Wakacje przed pandemią koronawirusa co roku obfitowały w wiele różnych ofert pracy sezonowej. W tym roku propozycji zarobkowych jest zdecydowanie mniej, choć wciąż spływają nowe, głównie w turystyce, gastronomii czy pracy przy zbieraniu owoców. Późna wiosna i lato to czas zbiorów truskawek. Okazuje się, że zarobki we wspomnianych branżach są w tym roku tak atrakcyjne, że liczba chętnych do podjęcia dodatkowej pracy rośnie z każdym dniem. Zobacz, ile można zarobić po odmrożeniu gospodarki.
ZOBACZ: Nowe progi dla dorabiających emerytów. Sprawdź, kiedy ZUS obniży lub zawiesi świadczenie
Wyższe stawki za truskawki
W tym roku także właściciele plantacji truskawek postanowili zachęcić potencjalnych pracowników wyższymi stawkami. Ile można zarobić przy zbieraniu owoców? Wszystko zależy od aktualnego poziomu cen, jaki obowiązuje danego roku w skupie truskawek, a także formy rozliczenia, jaką przyjmuje właściciel plantacji. Wynagrodzenie można otrzymać w zależności od ilości zebranych łubianek, zebranych kilogramów lub otrzymać stawkę godzinową. Stawka za łubiankę wynosi od 2 do 4 złotych. Średnio obrotny pracownik jest w stanie zerwać dziennie truskawki potrzebne do zapełnienia 50-70 łubianek. Z kolei stawki godzinowe to około 35 zł brutto. W przypadku normalnego, ośmiogodzinnego trybu pracy, można zarobić więc ok. 4 tys. zł.
Zarobki w nadmorskiej gastronomii
Właściciele gastronomii, głownie w nadmorskich kurortach, bo to tam poszukuje się najwięcej pracowników, w tym roku kuszą dobrymi zarobkami i profitami. Z powodu braków kadrowych niektórzy zdecydowali się podnieść stawkę godzinową o 10–15 proc. Pensja pracownika restauracji rozpoczyna się od 4 tysięcy zł brutto miesięcznie. Zwykle kończy się na 6 tys. zł brutto, ale warto podkreślić, że często część wynagrodzenia wypłacana jest "pod stołem". Na jeszcze wyższe pensje liczyć mogą kucharze, na których konto w sezonie może wpaść nawet 7 tys. zł brutto.