Pracownicy masowo idą na L4, bo... chcą zaoszczędzić na benzynie?! Zaskakujące informacje

- Pracownicy pobierają L4 często nawet powyżej 10 dni, choć w rzeczywistości nie są chorzy. Chcą po prostu dać ulgę swoim portfelom - mówi w rozmowie z portalem Prawo.pl Mikołaj Zając, ekspert rynku pracy, prezes Conperio, polskiej firmy doradczej zajmującej się problematyką absencji chorobowej. Jego zdaniem pracowników z tego typu podejściem będzie w Polsce przybywać.

- Wychodzą z założenia, że dojeżdżając do zakładu pracy np. 50 kilometrów w jedną stronę samochodem bez gazu, to żadna strata dostać 80 proc. wypłaty za dni na zwolnieniu chorobowym - mówi ekspert i dodaje, że tym samym mogą oni "zająć się czymś innym m.in. pracą dorywczą lub po prostu odpoczywają i nie muszą kupować paliwa".

Ceny paliw w kwietniu

Ekspert wskazuje, że problem dotyczy w największym stopniu pracowników produkcyjnych niższych szczebli, ponieważ to właśnie oni najczęściej dojeżdżają do pracy. - Podczas przeprowadzania jednej z kontroli w miejscu zamieszkania pracownika, on sam przyznał kontrolerowi, iż prowadzi zeszyt, w którym zapisuje wydatki na benzynę, zarobione pieniądze oraz utracone wynagrodzenie - powiedział w rozmowie z portalem Prawo.pl Zając.

Jak prognozują analitycy portalu e-petrol.pl w pierwszym tygodniu kwietnia na stacjach można się spodziewać stabilizacji cen paliw. Litr 95-oktanowej benzyny będzie kosztować 6,63-6,77 zł, diesla od 7,62 do 7,77 zł, a LPG w przedziale 3,69-3,79 zł - podali.