Pracują w warunkach ciężkich dla zdrowia i życia za co są słusznie sowicie wynagradzani. Górnikami jednak przyjęło się też nazywać nie tylko wyrobników, którzy w pocie czoła, wydobywają czarny surowiec, ale także tych, którzy kopalnie znają jedynie od jej administracyjnej i związkowej strony. Warunki pracy tych osób nie różnią urzędników siedzących za biurkiem, a ich pensje są znacznie wyższe niż średnia krajowa.
Sprawdź koniecznie: Pensje nauczycieli. Ile zarabia się w polskiej szkole?
Zarobki i premie
Górnicy dostają 14 pensji. Czyli dwa razy w roku przyznawana jest im podwójna wypłata. Dodatkowo mają zagwarantowane zatrudnienie na kilka lat i pod żadnym pozorem wówczas nie można ich zwolnić. Ponadto przechodzą na emeryturę ok. 10 lat wcześniej niż przeciętny Polak (podobnie jest w przypadku służb mundurowych). Górnicy otrzymują premie i nagrody w całości (bez rozkładania na raty) nawet jeśli firma przynosi ogromne straty – a te ostatnio są nagminne w polskich kopalniach.
To jednak nie wszystko. Każdemu pracownikowi należy się 8 ton darmowego węgla. A 2,5-3 tony otrzymują emerytowani górnicy. Byłych pracowników kopalń jest aż 166 tys. osób, a zatrudnionych górników 55 tys., więc deputat węglowy otrzymuje ponad 210 tys. osób! Jeśli jednak ktoś ma mieszkanie podłączone do miejskiej sieci ciepłowniczej, to dostaje równowartość tego dodatku w kwocie ok. 570 zł za każda tonę węgla. Czyli dla emerytowanego górnika to ok. 1700 zł, a czynnego zawodowo aż 4,5 tys. zł! To całkiem solidna – i już 15, pensja w ciągu roku! Polskiego podatnika sam deputat węglowy rocznie wynosi 500 mln zł.
Czytaj także: Zarobki w służbie zdrowia. Jak dużo zarabiają lekarze?
Serwis wynagrodzenia.pl informuje, że w pierwszym kwartale 2014 roku średnia płaca w polskim górnictwie wyniosła 6 333 zł brutto. Nieznacznie lepiej opłacani się górnicy zatrudnieni w państwowych kopalniach niż w prywatnych. Ich zarobki były w ubiegłym roku średnio o 10 proc. wyższe. Pensja polskiego górnika jest aż o 89 proc. wyższa niż średnie zarobki w całym kraju. Gdyby uwzględnić tylko osoby zatrudnione w sekcji wydobywanie węgla kamiennego i brunatnego, to było to 6,8 tys. zł, co daje 92 proc. więcej niż średnia krajowa!
Górnicy protestują
Temat zarobków powraca niczym bumerang przy okazji potężnych strat węglowych spółek, które rząd musi ratować specjalnymi dotacjami z budżetu. Górnicy ze wściekłością reagują na wszelkie propozycje restrukturyzacji niewydajnego i nieopłacalnego obecnie sektora wydobywczego i starają się przekonać opinię publiczną, że w rzeczywistości nie zarabiają tak dużo, jak się o tym mówi.
Z danych opublikowanych przez Związek Zawodowy Pracowników Dołowych wynika, że pracownicy Kompanii Węglowej nie zarabiają mało. W zestawieniu podawane są pensje brutto, czyli łącznie z wszystkimi dodatkami. Zwykły robotnik otrzymuje 7,5 tys. miesięcznie, technik górnik lub inżynier 9,1 tys. zł. Kopalniana administracja średnio zarabia 5,4 tys. zł. A niewiele mniej płacone ma palacz w elektrociepłowni - 4,7 tys. zł.
Zobacz również: Zobacz, ile zarabia się sądach! Dodatki, premie i brak ZUS-u
Kto zawyża średnią?
Wraz ze strajkami pracowników Kompanii Węglowej i Jastrzębskiej Spółki Węglowej, w serwisach społecznościowych pojawiały się wpisy górników ze zdjęciami ich pasków z wynagrodzeniami. Na ogół w przedziale poniżej 3 tys. zł netto, w wielu przypadkach nawet poniżej 2 tys. zł na rękę. To prawda, jednak te zdjęcia to bazowe wynagrodzenie górnika. Gdy do tego doliczymy 13-stkę i 14-stkę, deputat węglowy, barbórkę, dodatek komunikacyjny itp., to łącznie średnia miesięczna pensja wyniesie znacznie więcej niż wynikałoby to z paska z wypłatą. Tego jednak górnicy głośno nie mówią. Dodatkowo ich pensje zawyżają przedstawiciele związków zawodowych, którzy nie parają się ciężką pracą, a najgłośniej krzyczą o kopalnianej niedoli. Dodatkowo na wysoką średnią zarobków w branży składają się też zarobki dyrektorów kopalń i prezesów spółek węglowych, które sięgają nawet kilkudziesięciu tys. zł!