Wyższe taryfy za dostarczenie wody i odprowadzanie ścieków
80 proc. firm wodno -kanalizacyjnych chce zmiany taryfy za dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków. Obecna ma obowiązywać jeszcze przez 2 lata, 3 tys. firm oczekuje na podwyżkę. Według prezesa Dacy - presja jest uzasadniona m.in. przez inflację, podwyżki cen energii i gazu. Wody Polskie od 1 września będą rozpatrywać wnioski, będziemy starali się, żeby zmiany nie były zbyt duże. Firmy żądają dużych podwyżek, np. w Lublinie aż 40 proc. w ciągu 3 lat. Propozycje spółek są bardzo wysokie. Niektóre są dla mnie wątpliwe merytorycznie. Prognozują spadek zużycia wody i odprowadzania ścieków, co ma uzasadniać podwyżki. a my wiemy, że się zwiększyły choćby bez względu na napływ uchodźców z Ukrainy.
Prezes Daca - nie będziemy pozwalać na duże podwyżki
Chcemy do końca roku rozpatrzyć wnioski, ale nie będziemy pozwalać na duże podwyżki. Na pytanie red. Biskupskiego – jaka będzie górna granica, prezes Daca powiedział, ze każdy wniosek będzie rozpatrywany indywidualnie dla spółki. Nie można tego uśrednić. Metr sześcienny wody kosztuje od 3 zł do nawet 40 zł. Chcemy by taryfikacja byłą najbardziej obiektywna – podkreślił prezes Daca. To nie może być proste przerzucenie kosztów na mieszkańców.
Polecany artykuł:
W Polsce mamy permanentną suszę
Mamy wiele rodzajów suszy, bardzo małą dostępność wody pitnej, jesteśmy na szarym końcu w Europie. Regiony najbardziej zagrożone suszą to centralna i zachodnia Polska – woj. łódzkie, lubuskie, wielkopolskie czy część lubelskiego. Mamy tam mało opadów i wysokie temperatury, a co za tym idzie duże parowanie. Klimat się zmienia, pojawiaj się ekstremalne sytuacje np. gwałtowne opady i wysokie temperatury. Na razie nie ma problemu z dostępnością wody pitnej słodkiej, bo korzystamy z pokładów głębinowych i tam ta woda jest. Woda reglamentowana to byłoby wielkie nieszczęście.
Polecany artykuł:
Co możemy zrobić, żeby powstrzymać suszę?
Wody Polskie opracowały program przeciwdziałania suszy „Stop suszy ”zakładający zmianę zachowań, prawa i dostosowanie upraw. Mamy mały poziom retencji tylko 7 proc, a w Hiszpanii jest 40 proc. Musimy budować duże zbiorniki retencyjne wielofunkcyjne tam, gdzie mamy dużo opadów. Również betonoza w miastach nie sprzyja zachowaniu wody, która pływa do kanalizacji i ucieka nam rzekami do morza. Nie potrafimy jej zatrzymać. Mamy również projekt bardziej nawadniających melioracji w obszarach wiejskich. Wszyscy musimy mieś na uwadze, że wody jest mało i musimy o nią dbać.