
Byli prezesi kontra nowi – kto zarobił więcej w spółkach skarbu państwa?
Z najnowszych danych opublikowanych przez "Dziennik Gazeta Prawna" wynika, że w największych państwowych firmach nadal nie przestrzega się przepisów dotyczących mrożenia płac szefów, które wynikają z ustawy okołobudżetowej. Co więcej, okazuje się, że byli prezesi zarobili więcej od obecnych.
Łączne zarobki prezesów 10 największych spółek z udziałem Skarbu Państwa wyniosły w ubiegłym roku 7,8 mln zł. Jednak ich poprzednicy, odwołani na początku kadencji przez nowe władze, otrzymali znacznie większe kwoty – aż 12,8 mln zł. Takie oszacowania przedstawił "DGP" na podstawie raportów spółek giełdowych.
Dlaczego odchodzący prezesi zarobili więcej?
"Dlaczego starzy zarobili więcej? Są dwa powody. Pierwszy: odchodzący otrzymali odprawy i wynagrodzenie z tytułu zakazu konkurencji. Drugi powód: nowi dostawali gołe pensje. Pierwsze wypłaty bonusów, które mogą nawet podwoić ostateczną wielkość zarobków, będą dopiero w tym roku" – wyjaśnia dziennik.
Ustawa kominowa a rzeczywistość
Ustawa kominowa z 2016 roku reguluje wynagrodzenia prezesów największych firm z udziałem Skarbu Państwa. Zgodnie z nią, płaca prezesa nie może przekraczać 15-krotności średniego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. Dodatkowo, ustawy okołobudżetowe nakazują brać pod uwagę średnią z ostatniego kwartału 2016 roku, która wynosiła 4,4 tys. zł.
Niestety, jak zauważa gazeta, największe spółki ignorują zapisy ustawy okołobudżetowej.- "Problem w tym, że... nic się nie zmieniło. Najwięksi nadal nie zwracają uwagi na ustawę okołobudżetową. A średnia płaca w końcówce 2023 r. zbliżyła się do 7,8 tys., zaś w końcu ub.r. przekroczyła 8,5 tys. zł" – czytamy w "DGP".
Polecany artykuł: