Awaria w Santander Bank Polska
Według serwisu downdetector.pl liczba zgłoszeń awarii w Santander Bank Polska wzrosła lawinowo w piątek przed godz. 8 i nadal utrzymuje się na wysokim poziomie. "Mam dwukrotnie zablokowane środki na karcie przy zakupach online, a status zamówienia jest ciągle nieopłacony" - napisał jeden z użytkowników na stronie zgłoszeń. Inny donosi o "dwukrotnej odmowie płatności kartą w terminalu i pobraniu pieniędzy z konta". Według serwisu najwięcej zgłoszeń awarii (76 proc.) dotyczy właśnie płatności kartą.
Bank twierdzi, że nie ma powodów do niepokoju. - W tej chwili są 163 raporty przy prawie 6 mln klientów. Nie działa nam infolinia, natomiast działają karty, można się logować do bankowości elektronicznej i do bankowości mobilnej - mówi money.pl Ewa Krawczyk z biura prasowego Santandera. - W bankowości mobilnej mogą być pojedyncze utrudnienia. Natomiast, co do zasady można się spokojnie logować, jest dostęp do konta, działają nasze karty, można wypłacać z bankomatu - dodaje.
Problemy też w banku PKO BP
Downdetector.pl raportuje też awarie w PKO BP. Tam problemy zaczęto masowo zgłaszać przede wszystkim po godz. 9. Blisko połowa zgłoszeń dotyczy przelewów (42 proc.), dostępu do bankowości online (31 proc.) i bankowości mobilnej (27 proc.). Jednak Biuro prasowe PKO BP nie potwierdza informacji o awarii.
Globalna awaria systemów Microsoft
Globalna awaria systemów Microsoft dotknęła samoloty, systemy bankowe a nawet media. Setki samolotów zostały uziemione, a pasażerowie nie mogli przejść przez odprawę na lotniskach. Przyczyna awarii nie jest znana. Jednak, jak zapewnia minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski: - "Obecnie w Polsce systemy infrastruktury krytycznej działają płynnie" . Dodał, że na tę chwilę nie ma powodów do niepokoju.
"Globalna awaria systemów Microsoft jest monitorowana przez polskie służby odpowiedzialne za cyberbezpieczeństwo. Na bieżąco będziemy informować o sytuacji, a na tę chwilę nie ma powodów do niepokoju" - napisał minister w mediach społecznościowych.
Wielka awaria komputera uderza w rynki giełdowe
Wygląda na to, że po raz pierwszy mamy do czynienia z prawdziwym globalnym blackout’em. To, co wcześniej wydawało się jedynie wymysłem science fiction, stało się rzeczywistością, ukazując kruchość nowoczesnych systemów technologicznych. Incydent ten uświadomił nam, jak bardzo jesteśmy zależni od jednej firmy technologicznej i jak poważne mogą być konsekwencje awarii tego typu podmiotu na taką skalę. Jest to doskonały przykład opisywany przez Nassima Taleba jako „czarny łabędź” - komentuje Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd. Zakłócenia dotknęły nie tylko indywidualnych użytkowników, ale przede wszystkim duże instytucje, takie jak banki (także centralne), giełdy papierów wartościowych, lotniska, paraliżując operacje w szczycie sezonu wakacyjnego i wywołując chaos w wielu innych sektorach.
Warren Buffett powiedział kiedyś, że potrzeba wielu lat, aby zbudować zaufanie do marki, i zaledwie chwili, by je stracić. Akcje Microsoftu na niemieckiej giełdzie spadły o ponad 2 proc., podczas gdy notowania firmy CrowdStrike, która potwierdziła, że problem dotyczy ich oprogramowania Falcon Sensor, spadły o niemal 14 proc. Mimo że awaria została szybko zidentyfikowana i naprawiona, akcje konkurentów CrowdStrike zyskały nawet 6 proc. w handlu przedsesyjnym.
Spadek akcji Microsoftu oraz wielu innych firm dotkniętych blackout’em prawdopodobnie wpłynie negatywnie na notowania głównych amerykańskich indeksów, ponieważ Microsoft, będący drugą największą firmą na świecie pod względem kapitalizacji, ma aż 8,7 proc. udziału w indeksie Nasdaq 100 i 7 proc. w indeksie S&P 500.