Jeszcze przed możliwością składania wniosków o świadczenia 500 plus i 300 plus w formie tradycyjnej minister Elżbieta Rafalska zwracała uwagę, że urzędnicy w tym roku mogą mieć więcej pracy właśnie przez nowy program „Dobry Start”.
- Mam świadomość tego, że to jest duże obciążenie dla pracowników rozpatrujących te wnioski. Wyprawkę szkolną rozpatrują te same służby, te same jednostki, które rozpatrują „Rodzinę 500 plus” – stwierdziła szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej.
Ale jeszcze zanim uruchomiono program wyprawek szkolnych dla uczniów, samorządy były obłożone pracą. Na podstawie małych roczników statystycznych publikowanych przez Główny Urząd Statystyczny, „Dziennik Gazeta Prawna” ustalił, że w 2017 roku koszta utrzymania administracji samorządowej wzrosły o 821 milionów złotych. To największy skok od 2010 roku.
- To są ukryte koszty programu „Rodzina 500 plus”. Nie tyle jego uruchomienia, ile stałego funkcjonowania. Gdyby programu nie było, to być może bylibyśmy nawet świadkami zmniejszania zatrudnienia – ocenia cytowany przez dziennik Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich.
Faktycznie, w ubiegłym roku w administracji samorządu terytorialnego pracowało średnio ponad 244 tys. osób czyli o 1,6 proc. więcej niż w 2016. Dodatkowo urzędnicy zarabiali średnio po niemal 5 tys. złotych, a to także więcej niż rok wcześniej. Jak się jednak okazuje, ministerstwo rodziny spodziewało się, że program 500 plus wygeneruje większe koszta urzędników.
– Przygotowując program, szacowaliśmy przyrost zatrudnienia w samorządach na ok. 7 tys. nowych pracowników. To może wydawać się dużo, ale pamiętajmy, że mamy 2,5 tys. gmin. Ostatecznie i tak okazało się, że przyrost wyniósł ok. 4 tys. osób, co jak widać, znajduje dziś potwierdzenie w danych GUS – przekonuje Bartosz Marczuk, wiceszef resortu odpowiedzialnego za 500 plus.
Jednak efekt 500 plus zwiększający koszta administracji samorządowej nie jest najwyższy w całej historii. Rekordowy był rok 2009, kiedy utrzymanie urzędników kosztowało Polaków o 1,5 miliarda złotych więcej niż w 2008. Wtedy zawiniły inne wnioski o inne świadczenia – o wypłatę unijnych dotacji.
Najgorsze w tym jest jednak to, że program „Rodzina 500 plus” nie wywołał tego najbardziej pożądanego efektu – większego przyrostu naturalnego. Z danych GUS wynika, że nie tylko nie rodzi się więcej Polaków, ale jest wręcz przeciwnie. W I półroczu 2018 roku urodziło się 194 tys. dzieci. To o ponad 6 tys. mniej niż w tym samym okresie zeszłego roku. Warto jednak zaznaczyć, że w 2017 roku przyrost naturalny był po raz pierwszy od wielu lat dodatni.