QUIZ PRL: „To jak, towarzysze, pomożecie?” Jak Polska Gierka przeszła od Coca-coli do pustych półek
W naszym cyklu QUIZY SE tym razem QUIZ z czasów PRL, który sprawdzi, czy pamiętasz dekadę Edwarda Gierka - od czasów Coca-coli i malucha po kolejki i strajki sierpnia 1980 roku.
Polskę za Gierka można podzielić na pół, jak jabłko przecięte nożem czasu i ekonomicznych realiów. Pierwsza pięciolatka lat 70. zaczęła się niedługo po tym, jak towarzysz świeżo upieczony pierwszy sekretarz PZPR zaczął kończyć przemówienia kultowym już dziś pytaniem: "To jak, towarzysze, pomożecie?!". Towarzysze gromko odpowiadali "Pomożemy!", po czym skandowali imię i nazwisko pytającego, dopóki ich nie uciszył charakterystycznym gestem dłoni.
Złote lata - pierwsza połowa dekady Gierka
Epoka prosperity Gierka opierała się na prostej, jak się wydawało, koncepcji: kredyty zachodnie miały sfinansować modernizację polskiego przemysłu, który następnie miał produkować towary na eksport, spłacając tym samym zaciągnięte długi. Na papierze wyglądało to świetnie - Polska miała stać się mostkiem między Wschodem a Zachodem, czerpiąc korzyści z obu stron.
Symbolem tej epoki stał się Fiat 126, choć trzeba przyznać, że był nieprzyzwoicie drogi jak na "samochód dla każdego obywatela”, jak go reklamowano w propagandzie. Kilogram mięsa kosztował wówczas około 40 złotych, a maluch - ponad 150 tysięcy. Matematyka była prosta: aby kupić auto, trzeba było zaoszczędzić równowartość prawie czterech ton mięsa. Ale za to - i to było prawdziwym przełomem - powszechnie poznano smak Coca-coli. A wybitna poetka Agnieszka Osiecka ukuła slogan reklamowy: "Coca-cola to jest to!"
Do Polski napłynęły zachodnie towary, technologie i kredyty. W sklepach pojawiły się kolorowe produkty z kapitalistycznych krajów, które jeszcze dekadę wcześniej były dla zwykłego obywatela abstrakcją. Jeansy, kolorowe rajstopy, zachodnia kosmetyka, elektronika - wszystko to nagle stało się dostępne, choć wciąż drogie i deficytowe.
Przebudzenie z amerykańskiego snu
Druga połowa dekady Gierka to powrót do rzeczywistości z impetem spadającego kamienia. PRL Edwarda Gierka zaczęło się psuć systematycznie i nieubłaganie. Kredyty trzeba było spłacać, a polskie towary nie znajdowały zachodnich odbiorców w oczekiwanej ilości. Kryzys naftowy lat 70. dodatkowo pogorszył sytuację, a rosnące ceny na światowych rynkach uderzyły w polską gospodarkę z podwójną siłą.
Podwyżki cen mięsa w 1976 roku wywołały protesty robotnicze w Radomiu, Ursusie, Płocku. Znowu zaczęto czytać całe tomy literatury pięknej stojąc lub siedząc w coraz dłuższych kolejkach. Ze sklepów zniknęły kolorowe towary sprowadzane z "wrogich" krajów kapitalistycznych.
Strajki w sierpniu 1980 roku położyły kres iluzjom prosperity bez politycznych zmian. Robotnicy, którzy mieli być podporą systemu, okazali się jego głównym przeciwnikiem. Gdańska Stocznia, Zakłady Azotowe w Puławach, kopalnie na Śląsku - wszędzie rozbrzmiewały żądania nie tylko podwyżek płac, ale także wolności związkowych i politycznych.
Gierek, który zaczynał dekadę jako modernizator i reformator, kończył ją jako symbol stagnacji i kryzysu. Jego słynne "pomożecie" zostało zastąpione przez równie słynne strajkowe "nie ma naszej zgody".
Pamiętasz to wszystko? Jeśli tak uważasz, to udowodnij to w naszym quizie o najciekawszej dekadzie PRL-u.
QUIZ PRL: „To jak, towarzysze, pomożecie?” Jak Polska Gierka przeszła od Coca-coli do pustych półek
Polecany artykuł: