maliny

i

Autor: archiwum se.pl

Rekordowo niskie ceny malin. Minister podał się do dymisji, związkowcy chcą zmian

2018-06-18 18:13

Polscy plantatorzy załamują ręce. Ceny skupu malin są tak niskie, że przewyższają ceny ich produkcji. To odbija się na pracownikach sezonowych. Stawki przy zbiorach zniechęcają ich do podjęcia zatrudnienia.

Polska i Serbia to europejscy liderzy na rynku produkcji malin. Jednak w tym roku owoce miękkie są tak tanie, że plantatorom trudno jest znaleźć ludzi do pracy przy zbiorach. Ciężka sytuacja utrzymuje się nie tylko na rynku malin, ale również – agrestu i czarnej porzeczki. W związku z tym rolnicy oferują po 1,2 zł za kilogram malin, a w przypadku agrestu schodzą do 0,25-0,50 zł za kilogram. To powoduje odpływ chętnych do pracy – informuje „Gazeta Wyborcza”.

Dziennik powołuje się na dane Instytutu Ekonomii Rolnictwa. Wynika z nich, że koszt produkcji 1 kg malin wynosi ok. 3,4 zł, podczas kiedy w skupie za taką samą ilość owoców sadownik może dostać jedynie 2,2 – 2,4 zł. Jeszcze tańszy jest agrest – na kilogramie da się zarobić 0,5 zł.

Plantatorzy skarżą się na problemy finansowe, a pracownicy szukają zatrudnienia w innych miejscach. Dla Ukraińców korzystniej cenowo przedstawia się branża budowlana, natomiast Polacy często decydują się wyjechać za granicę.

Zgodnie z obowiązującą od niedawna ustawą o umowach kontraktacyjnych, w sezonie przy zbiorach muszą obowiązywać ceny stałe. Niestety, przepisy nie obejmują owoców miękkich.

Rolnicy nie kryją oburzenia. 13 czerwca Związek Sadowników RP z Bobów na Lubelszczyźnie wraz z miejscowymi plantatorami podjął decyzję o proteście. Związkowcy apelowali, aby wstrzymać w poniedziałek prace na plantacjach malin, agrestu i porzeczki. - W związku z drastycznym spadkiem cen malin, agrestu, porzeczek oraz niepewną sytuacją wiśni stanowczo protestujemy wobec zaistniałej sytuacji. Proponowane ceny są rażąco niskie w stosunku do kosztów produkcji. Wzywamy producentów do przerwania i nie podejmowania zbioru w/w gatunków od 18 czerwca 2018 roku do odwołania! – można przeczytać na oficjalnej stronie Związku Sadowników Rzeczpospolitej Polskiej.

18 czerwca protestujący mieli spotkać się z przedstawicielami ministerstwa rolnictwa. Tego dnia szef resortu, Krzysztof Jurgiel, podał się do dymisji. Jak podało ministerstwo, z przyczyn osobistych.

- Wzywamy służby nadzoru do kontroli jakości sprowadzanych owoców spoza UE oraz monitorowania ich ilości. Wzywamy Rząd i Parlamentarzystów do:
- pilnego podjęcia prac nad doprecyzowaniem Ustawy o wykorzystywaniu przewagi kontraktowej w obrocie produktami rolnymi i spożywczymi . Powszechnie stosowana jest zasada umowy jednodniowej, co naszym zdaniem jest niezgodne z zapisami Ustawy. Domagamy się zmiany zapisu i wprowadzenie terminu zawierania Umów do końca marca danego roku co będzie odpowiadać wymogom umowy sezonowej.
- wprowadzenia ceł i ceny wejścia na owoce sprowadzane na rynek Polski spoza UE
- pilne podjęcie prac legislacyjnych nad wprowadzeniem mechanizmu rezygnacji z upraw w danych gatunkach (mechanizmy takie istnieją w krajach zachodnich UE) – apelują sadownicy z Bobów.

Oprac. na podst. tvn24bis.pl, tokfm.pl, wyborcza.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze