Robisz zakupy w internecie? Nie daj się nabrać OSZUSTOM

Lekarz postanowił zrobić żonie Helenie rocznicowy prezent. W serwisie ogłoszeniowym OLX skrupulatnie wyszukał zestaw japońskich noży kuchennych. – Nowe, nieużywane, przyznam, że za darmo… – z lekkim zawstydzeniem stwierdza doktor. – Nie, żebym oszczędzał na żonie. Zabiorę ją na kolację, a noże będą tak jakby dodatkowo. Helena bardzo lubi pichcić, szczególnie mięsa – chwali współmałżonkę. Aby otrzymać zestaw wyjątkowych narzędzi kuchennych, doktor musiał tylko zapłacić z góry za przesyłkę. Pieniądze wpłacił ponad dwa tygodnie temu, ale noży nie otrzymał do dziś. Jak nam zdradził, ogłoszeniodawca oferujący ów komplet bardzo nalegał na wpłatę pieniędzy. – Był gotów niemal natychmiast przedstawić dowód nadania paczki – przyznaje.

Jak wyjaśnia przedstawiciel serwisu OLX, pan doktor stracił czujność… i pieniądze. Dał się nabrać oszustowi. – Wpłata z góry zawsze obarczona jest ryzykiem, a nalegający na nią ogłoszeniodawca to powód do niepokoju. Do podobnej sytuacji może dojść nie tylko przy zapłacie za przesyłkę nieistniejącego darmowego przedmiotu, ale także przy rzekomej zaliczce za usługi lub za najem mieszkania – wyjaśnia ekspert.

Jeśli już tak jak doktor Radek z Płocka zdecydujemy się na przelew, warto wcześniej sprawdzić w internecie, czy podany przez sprzedającego numer konta bankowego nie był wykorzystywany w nieuczciwych celach. Wystarczy wkleić numer konta w wyszukiwarkę.

Jeśli chciał zrobić żonie prezent, pan doktor powinien był w pierwszej kolejności poprosić sprzedającego o przesyłkę za pobraniem z możliwością sprawdzenia zawartości, niektóre firmy kurierskie oferują taką możliwość – dodaje przedstawiciel serwisu OLX. – Rekomendowaną formą odbioru przedmiotu jest odbiór osobisty.

www.olx.pl/bezpieczenstwo/