Podwyżki pensji dla nauczycieli
Przed wyborami partie, które najprawdopodobniej obejma teraz władzę, obiecywały podwyżki dla nauczycieli. Donald Tusk obiecywał belfrom podwyżkę płac nawet o 30 proc., Zaś Lewica proponowała podwójną waloryzację wynagrodzeń. Teraz przychodzi czas na realizację przedwyborczych obietnic. Coraz częściej mówi się w kuluarach, że to właśnie podwyżki płac dla pedagogów mają iść jako pierwsze na tapet. Zatem jak najszybciej trzeba szukać w budżecie pieniędzy na ten cel. A to w takiej ilości nie będzie takie proste. Dlaczego? Póki co w budżecie państwa na 2024 rok przewiduje się wzrost płac dla nauczycieli na poziomie 12,3 proc. Jak widać do 30 proc. sporo brakuje.
Zatem trzeba będzie szukać gotówki gdzie indziej. Gdyby udało się odblokować wypłaty z Brukseli, to można wygenerować oszczędności w budżecie państwa i przeznaczyć te środki na inne cele, np. realizację zapowiadanych podwyżek w sferze budżetowej.
Warto zaznaczyć, że budżet na kolejny rok nie jest zamrożony. Wraz z upływem czasu można wprowadzać w nim poprawki. Zatem jak nowy rząd zdecyduje się na podwyżki rzędu 30 proc. dla nauczycieli, to oprócz pozyskania gotówki z Brukseli może rozważyć też kwestię podwyższenia podatków, które to stanową podstawę wpływów do budżetu państwa.