Jak przypomina „Puls Biznesu", Ministerstwo Finansów przekonywało dotychczas, że celem proponowanej zmiany przepisów ma być przede wszystkim uszczelnienie systemu podatkowego, przez uniemożliwienie tzw. agresywnej optymalizacji podatkowej. Po przyciśnięciu przez posłów w Sejmie wiceszef resortu przyznał jednak, że celem projektu jest także zwiększenie wpływów do budżetu państwa o niebagatelną kwotę miliarda złotych tylko w przyszłym roku.
– Ten projekt tak naprawdę nie zmierza w stronę uszczelnienia systemu podatkowego, ale ma na celu podniesienie podatków. Bo jak nazwać pomysł nałożenia nowego podatku na nieruchomości komercyjne dużej wartości czy podniesienia opodatkowania najmu mieszkań? W efekcie takich działań wzrosną ceny towarów i usług i spadnie atrakcyjność Polski dla inwestorów – tłumaczył cytowany przez „Puls Biznesu" Jakub Kulesza, poseł Kukiz '15. Poseł Nowoczesnej Mirosław Pampuch zarzucił z kolei rządowi zatajanie prawdy.
– Premier Beata Szydło oraz wicepremier Mateusz Morawiecki wielokrotnie zapewniali, że rząd PiS nie podnosi podatków. A tymczasem projekt zmian w ustawach o CIT oraz PIT je podnosi. Jako przykład można wskazać nowy podatek od galerii handlowych o wartości powyżej 10 mln zł – zaznaczył Pampuch.
Sprawdź także: Morawiecki uszczelni kolejny podatek? Z VAT chce pobrać aż 30 mld zł w 2018 roku
Czytaj też: Podrożeją mieszkania do wynajęcia? Rząd bierze się za ryczałt 8,5 proc.
Zobacz także: Eurocash mógł stracić 100 mln zł przez oszustów podatkowych
Źródło: „Puls Biznesu"