Sebastian Kulczyk nie zaprzecza, że jego ojciec „bez balansowania na linie między biznesem a polityką nie dokonałby tego, co zrobił”, ale podkreśla, że czasy się zmieniły i rozdzielenie biznesu od polityki jest możliwe. - Mam więcej szczęścia, bo rewolucja technologiczna pozwala nam robić biznes z dala od polityków – twierdzi. Jak podkreśla, politycy próbują się do niego dostać, ale „tego typu kontaktów unika”, a próby dotarcia, choć były wielokrotne, pozostały bezskuteczne. - I niech tak zostanie – mówi biznesmen.
ZOBACZ TEŻ: Sebastian Kulczyk - kim jest właściciel największej fortuny w Polsce
Kulczyk podkreśla, że nie inwestuje wszystkich pieniędzy, które odziedziczył po ojcu. - O wszystkim decydujemy wspólnie z Dominiką, ale oboje jesteśmy otwarci na korekty – mówi miliarder, dodając, że pewna część majątku po ojcu jest „bezpiecznie schowana” i czeka na przekazanie przyszłym pokoleniom. - Moją ambicją jest być szczęśliwym Polakiem – podkreśla Kulczyk, zapytany, czy chciałby być przez lata najbogatszym Polakiem, jak ojciec. Zdaniem biznesmena, szczęśliwy Polak może na stałe przebywać za granicą (Kulczyk mieszka w Londynie).
- Jestem obywatelem Polski i podobnie jak ojciec chciałbym udowodnić, że Polak, polski przedsiębiorca, inwestor może odnosić sukcesy na arenie międzynarodowej. Jan Kulczyk rozpoczął biznesową karierę w wyjątkowych czasach w Polsce i potrafił ten okres genialnie wykorzystać. Ale to był zaledwie pierwszy etap rozwoju grupy, bo zawsze powtarzał, że jego prawdziwym marzeniem jest budowa globalnej firmy z polskimi korzeniami – wyjaśnia Sebastian Kulczyk. Jak mówi, mimo że nie pracuje wyłącznie dla satysfakcji i che pomnażać majątek, znajduje czas, aby być bogatym, czyli „znaleźć zdrową równowagę w życiu, robić to, co lubi, dla siebie i dla bliskich”.
ZOBACZ TEŻ: Jan Kulczyk – jak dorobił się majątku zmarły biznesmen?
Kulczyk nie unika tematów rodzinnych. - Wraz z majątkiem odziedziczyliśmy z Dominiką ogromną odpowiedzialność. Naszą ambicją jest stworzenie nowego modelu odpowiedzialnej społecznie firmy. Będziemy więc unikać zaangażowania w branże etycznie wątpliwe, a z drugiej strony zamierzamy dzielić się z innymi tym, co wspólnie wypracowujemy. Dlatego właśnie rola Kulczyk Foundation będzie rosła – podkreśla biznesmen. Dodaje, że zdarza mu się z siostrą pokłócić, „bo przecież są normalnym rodzeństwem”. - A teraz, w biegu, uczymy się, jak być dobrymi wspólnikami – mówi Kulczyk.
Sebastian Kulczyk zaznacza, że zdarza mu się popełniać błędy. - Wiele rzeczy mogłem zrobić szybciej i lepiej. Sporo spraw uciekło mi z radaru, zanim zorientowałem się, że się na nim pojawiły. Przyznam szczerze, że skala i poziom komplikacji części projektów naszego ojca przerosły nasze najśmielsze oczekiwania. Mam jednak taką naturę, że nigdy niczego nie żałuję. Życie jest na to za krótkie. Mam satysfakcję, że choć może kilka okazji nam umknęło, to na pewno nie straciliśmy pieniędzy. A w obecnych czasach to wcale nie jest takie oczywiste – dodaje.
ZOBACZ TEŻ: Filantrop Jan Kulczyk. Miliarder rozdwał złoto i miliony [WIDEO]
Miliarder uważa, że obraca się w odmiennym niż jego ojciec środowisku biznesowym. - To są zupełnie inni ludzie niż rówieśnicy Jana Kulczyka. Młodzi, niezależni, obywatele świata, którzy mają już na koncie wymierne sukcesy w branży nowych technologii. Czy pojawiają się na salonach? Niekoniecznie. Czy ja tego potrzebuję? Nie pociąga mnie bycie osobą publiczną – deklaruje Kulczyk. Mówi też, że zna wszystkich polskich biznesmenów, którzy przejęli duże firmy swoich rodziców, a z wieloma ma „fajne relacje towarzyskie i przyjacielskie” i nie ma potrzeby, by się z nimi ścigać. - O wiele bardziej cenię sobie trwały biznesowy szacunek. To dla mnie jest ważniejsze – podsumowuje Kulczyk.
Źródło: forbes.pl
Sebastian Kulczyk: Unikam kontaktów z politykami. Mój ojciec wiedział, jak się kończą
- Mój ojciec jak mało kto wiedział, jak kończą się relacje ze światem polityki i jak wysoką płaci się za to cenę. Często niewspółmierną do potencjalnych zysków – mówi Sebastian Kulczyk, syn zmarłego w 2015 r. najbogatszego Polaka Jana Kulczyka, w szczerym wywiadzie udzielonym magazynowi „Forbes”. Biznesem, który wraz z siostrą Dominiką przejął kilkunastomiliardowy majątek po ojcu, deklaruje, że sam kontaktów z politykami unika.