O czym jeszcze pisze Marek Belka, profesor nauk ekonomicznych, były premier i były już prezes Narodowego Banku Polskiego? Przede wszystkim o polityce, nauce i ekonomii.
Politycy z pierwszych stron gazet
Mówi nie tylko o sobie, ale także o, znanych nam dobrze z gazet czy telewizyjnych ekranów, pierwszoplanowych postaciach polskiej polityki m.in. Grzegorzu Kołodce, Jacku Rostowskim, czy Marku Borowskim.
Najwięcej uwagi poświęca chyba prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu.
- (…) potem wszedł Aleksander Kwaśniewski. Rozmowa nie zmieniła charakteru. Nie była egzaminem z ekonomii ani standardową przepytywanką, jaką stosują jurorzy konkursów piękności. Sądzę, że chodziło o pomiar wzajemnej chemii, co najwyraźniej wypadło pomyślnie, bo po kwadransie zostałem doradcą prezydenta – tak Marek Belka wspomina pierwsze spotkanie z byłym prezydentem i moment w którym został jego doradcą społecznym. Potem szczegółowo opisuje na czym polegało jego doradztwo. Ale nie tylko. Nie brakuje też anegdot związanych z byłym prezydentem, a nawet opisu rozmów telefonicznych z propozycjami pracy.
Premier- tarcza strzelnicza
O swoim premierostwie Marek Belka pisze tak: Rychło pojąłem, że pełnienie funkcji premiera polega na byciu tarczą strzelniczą. Początkowo znosiłem to źle, przejmowałem się wszystkim. Z czasem się uodporniłem (…). Co miał na myśli? Choćby tzw. podatek Belki. - (...) Nie licząc aktów strzelistych, jakich się nasłuchałem i naczytałem w gazetach pod adresem najbardziej okrutnego polskiego podatku. Ktoś stwierdził nawet, że najsilniej uderza on w najuboższych, co miało dopełnić mego wizerunku diabła wcielonego. Najubożsi bowiem – jak powszechnie wiadomo – są posiadaczami największej liczby depozytów bankowych – ze szczyptą złośliwości pisze Belka.
Z „Selfie” można dowiedzieć się o krytycznym stosunku Belki do podatku liniowego, czy też początkowo entuzjastycznego podejścia do powstania OFE, których konsekwencji nie zdołano przewidzieć.
O czym jeszcze pisze Marek Belka? O podróżach, zarówno tych służbowych, jak i prywatnych, szczęśliwie minionych czasach PRL-u i swoim dzieciństwie.
Napisana w lekki sposób autobiografia opisuje nie tylko karierę Marka Belki i legendarną kolację przy „ośmiorniczkach”. To też podróż przez meandry polskiej polityki, zmiany ustrojowe i gospodarcze. W moim przekonaniu, bez względu na polityczne czy gospodarcze poglądy, warto do niej sięgnąć.