Płatne foliówki w sklepach
W Polsce za reklamówkę foliową w sklepie trzeba płacić. Zgodnie z przepisami dotyczącymi opłaty recyklingowej darmowe są jedynie tak zwane zrywki, czyli cienkie foliówki dostępne na działach z warzywami, owocami, pieczywem, produktami sprzedawanymi na wagę. Sieci handlowe donoszą, że mierzą się z niesfornymi klientami, którzy darmowe zrywki wykorzystują także do zapakowania innych produktów, a nawet całych zakupów. Wygląda na to, że dobie gigantycznej inflacji w kąt idą postawy proekologiczne i zaczyna się po prostu liczenie każdego grosza. Serwis wiadomoscihandlowe.pl donosił niedawno, że informacje o cenie za "zrywkę", którą klient sklepu musi uiścić w określonym przypadku, można znaleźć np. w sklepach Auchan, E.Leclerc i niektórych placówkach sieci Carrefour.
Serwis dlahandlu.pl podaje, że ta sprawa zainteresowała grupę polskich posłów (Michał Gramatyka, Tomasz Zimoch, Paulina Hennig-Kloska, Mirosław Suchoń, Paweł Zalewski), którzy zwrócili się w tej sprawie do ministerstwa klimatu. Okazuje się, że przepisy polskie i unijne regulacje prawne dotyczące ekologii nie obejmują tak zwanych zrywek. Posłowie zajmujący się tą sprawą zauważają, że ani ustawa o systemie kaucyjnym, ani dyrektywa antyplastikowa nie obejmują bardzo problematycznego odpadu, jakim cienka foliówka, czyli tak zwana zrywka.
Pytania posłów do ministra środowiska
Posłowie pytają resort klimatu i środowiska m.in. o to, czy resort planuje w najbliższym czasie zająć się problemem zrywek? A jeśli nie, to dlaczego? Posłowie zauważają, że z tytułu opłaty recyklingowej w ostatnich latach wpływa do budżetu ok. 175 milionów zł rocznie i pytają o to, jaka część z tych środków przeznaczana jest na informujące i edukacyjne akcje na temat jednorazowych zrywek/foliówek? Odpowiedzi ma udzielić minister Jacek Ozdoba.