Skrócony czas pracy w Polsce. Rząd daje milion złotych na pilotaż

2025-07-18 12:47

Rewolucja na rynku pracy? Ministerstwo Pracy uruchamia pilotaż skróconego czasu pracy, który może utorować drogę do czterodniowego tygodnia pracy w Polsce. Firmy, które wezmą udział w programie, mogą liczyć na dofinansowanie sięgające miliona złotych. Warunek jest jeden: krótsze godziny pracy przy zachowaniu 100% wynagrodzenia. Nabór wniosków rusza już 14 sierpnia.

Dziemianowicz Bąk

i

Autor: PAP/Jakub Kaczmarczyk, Shutterstock/ PAP

Na czym polega pilotaż skróconego czasu pracy i kto może wziąć udział?

Rządowy program, zapowiedziany przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, to dobrowolny test nowego modelu organizacji pracy. Mogą do niego przystąpić firmy oraz instytucje, które chcą sprawdzić, jak skrócenie godzin pracy wpłynie na ich funkcjonowanie i efektywność. Nabór wniosków od chętnych podmiotów będzie trwał od 14 sierpnia do 15 września, a uczestnicy zostaną wyłonieni przez specjalną komisję ministerialną.

Co istotne, resort nie narzuca jednego, sztywnego rozwiązania. To od przedsiębiorcy, w porozumieniu z załogą, zależy, jaką formę przybierze eksperyment. Jak wyjaśniła minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, rząd daje firmom wolną rękę w wyborze modelu.

– Nie decydujemy, czy ma być to czterodniowy tydzień pracy, czy siedmiogodzinny dzień pracy. Czy może ma być to wydłużony czas i wydłużone dni urlopu wypoczynkowego, czy jeszcze jakaś inna forma – powiedziała szefowa MRPiPS.Ministerstwo podkreśla, że dobrowolny pilotaż skróconego czasu pracy daje firmom szansę na przetestowanie w praktyce rozwiązania, które za kilka lub kilkanaście lat może stać się powszechną rzeczywistością na rynku. To pierwszy tak szeroko zakrojony program w tej części Europy, który ma na celu zebranie danych i doświadczeń przed ewentualnym wprowadzeniem zmian systemowych.

Jakie są warunki udziału w programie i wysokość dofinansowania?

Przedsiębiorcy, którzy zdecydują się na udział w eksperymencie, mogą liczyć na solidne wsparcie finansowe. Podmioty zakwalifikowane do programu będą mogły otrzymać dofinansowanie w maksymalnej kwocie do miliona złotych. Jak poinformowała minister Dziemianowicz-Bąk, koszt w przeliczeniu na jednego pracownika objętego programem może wynieść do 20 tys. zł. Środki na ten cel pochodzą z Funduszu Pracy.

Oczywiście, udział w programie wiąże się z konkretnymi zobowiązaniami. Najważniejszym z nich jest faktyczne skrócenie czasu pracy – w pierwszym półroczu trwania pilotażu o średnio 10%, a w drugim co najmniej o 20%. Ponadto, pilotażem musi być objęta zdefiniowana grupa pracowników, obejmująca zarówno personel szeregowy, jak i ewentualnie kadrę kierowniczą.

Kluczowym i brzegowym warunkiem udziału w pilotażu skróconego czasu pracy jest utrzymanie dotychczasowego poziomu wynagrodzeń oraz niezmienionych warunków zatrudnienia. Ministerstwo stanowczo podkreśla, że nie będzie zgody na jakiekolwiek próby obniżania pensji czy pogarszania warunków pracy.

– To jest brzegowy warunek udziału w pilotażu – zaznaczyła szefowa resortu pracy.

Dlaczego rząd testuje krótszy tydzień pracy? Oczekiwane korzyści

Zdaniem minister Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, wprowadzenie elastycznych form zatrudnienia to krok cywilizacyjny, na który Polska jest gotowa po ponad 100 latach od wprowadzenia 8-godzinnego dnia pracy. Rządowy eksperyment ma na celu zbadanie potencjalnych korzyści, które w innych krajach już stały się faktem. Wśród najważniejszych zalet wymienia się poprawę zdrowia pracowników, co skutkuje mniejszą liczbą zwolnień chorobowych, a także więcej czasu na życie rodzinne – aspekt niezwykle istotny w kontekście kryzysu demograficznego.

Resort pracy wskazuje, że krótsze godziny pracy to także szansa dla starszych pracowników, którzy chcą pozostać aktywni zawodowo, ale potrzebują więcej czasu na regenerację. Doświadczenia firm, które już wdrożyły podobne rozwiązania, pokazują, że wypoczęty pracownik jest nie tylko bardziej wydajny, ale i lojalny.

– Doświadczenia, także prywatnych firm, także tutaj, z Wielkopolski, pokazują, że skrócenie czasu pracy przekładać się może na zwiększenie osiągnięć finansowych – zaznaczyła minister.

Według resortu pracy, skrócony czas pracy przekłada się na zdrowszych, bardziej wydajnych i lojalnych pracowników, co może przynieść korzyści finansowe również pracodawcom. Program ma więc na celu sprawdzenie, czy te pozytywne trendy można z powodzeniem przenieść na szeroką skalę w warunkach polskiej gospodarki.

Krótszy czas pracy to nie nowość. Przykład z polskiego podwórka

Chociaż rządowy program jest nowością, idea skracania czasu pracy bez obniżania pensji nie jest w Polsce całkowicie obca. Dowodem na to jest fakt, że konferencja prasowa resortu pracy odbyła się w symbolicznym miejscu – przy siedzibie Spółdzielni Mieszkaniowej im. H. Cegielskiego w Poznaniu. Jej prezes, senator Waldemar Witkowski, już wiele lat temu zdecydował się na odważny krok i wprowadził w swojej instytucji skrócony czas pracy.

Symbolicznym potwierdzeniem, że model ten może funkcjonować w polskich realiach, jest fakt, że ministerstwo wybrało na miejsce ogłoszenia pilotażu właśnie siedzibę firmy, która z sukcesem wdrożyła takie rozwiązanie. Ten wielkopolski przykład stanowi praktyczne uzasadnienie dla rządowego eksperymentu i pokazuje, że korzyści płynące z bardziej elastycznej organizacji pracy nie są jedynie teorią, ale sprawdzonym w praktyce rozwiązaniem, które może inspirować innych pracodawców.

Raport Złotorowicza - Agnieszka Dziemianowicz-Bąk
QUIZ PRL. Politycy, aparatczycy i opozycjoniści: Czy pamiętasz te twarze z czasów PRL-u?
Pytanie 1 z 15
Kto był I sekretarzem KC PZPR w latach 1970-1980?
QUIZ PRL. Politycy, aparatczycy i opozycjoniści: Czy pamiętasz te twarze z czasów PRL-u?
Super Biznes SE Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki