Zygmunt Solorz - co zrobi z majątkiem?
Zygmunt Solorz w najnowszym wywiadzie publikowanym w "Forbes" zdradza, dlaczego odsunął swoje dzieci od wielkiego majątku. - Kilka tygodni temu zmieniłem zdanie i na miejsce dzieci, jako beneficjenta, któremu służy fundacja w Liechtensteinie, wpisałem Fundację Polsat, czyli również dzieci - mówi Zygmunt Solorz. O jakie konkretnie dzieci chodzi? Okazuje się, że Zygmunt Solorz ma na myśli po prostu wszystkie dzieci. - No wszystkie dzieci, w szerokim tego słowa znaczeniu. Fundacja Polsat istnieje od 25 lat i jej główną misją jest pomaganie dzieciom - mówi w rozmowie z magazynem Forbes. Dlaczego wielki bogacz zdecydował na ten ruch? - Bo dzieci za wszelką cenę dążyły do przyspieszenia sukcesji, wprowadzając mnie w błąd w kwestii dokumentów, które dały mi do podpisania w sierpniu. To zaszło tak daleko, że cały majątek przekażę Fundacji Polsat. Straciłem zaufanie do moich dzieci. Miałem tego dosyć - wyjaśnia.
Konflikt u Solorza
Cały wywiad będzie można przeczytać dopiero w czwartkowy poranek. Tymczasem przypomnijmy, jak to wczesną jesienią założyciel, główny akcjonariusz Grupy Polsat Plus Zygmunt Solorz w datowanym na czwartek 26 września liście do pracowników, do którego wówczas dotarła PAP, zapowiedział działania, których konsekwencją ma być odwołanie jego dzieci z władz spółek Grupy. Co napisał w liście miliarder? W liście Zygmunt Solorz pisze, że w ostatnim czasie zdał sobie sprawię, iż "angażowanie na obecnym etapie moich dzieci w zarządzanie firmami nie przyczynia się do większej stabilności w firmach ani do budowania lepszej przyszłości". Dlatego, jak napisał, postanowił zmienić tę sytuację i "podjąć działania w celu odwołania w najbliższych tygodniach moich dzieci z władz odpowiednich spółek".
Zygmunt Solorz, to jeden z najbogatszych Polaków. Według rankingu „Forbesa” z 2024 roku, jego imperium warte jest ok. 7,7 mld zł.