Cezary Tomczyk, korzystając z platformy społecznościowej X, poinformował o rozpoczęciu audytu w MON i skierował swoje słowa do byłego szefa resortu, Mariusza Błaszczaka. "Czy dalej Pan o niego pyta, Panie Mariusz Błaszczak?" - zwrócił się do byłego szefa resortu. W dalszej części posta, polityk ujawnił nieprawidłowości, takie jak sowite pensje, rady nadzorcze, premie do 100 000 zł rocznie, oraz dodatki w wysokości 3-5 tys. zł miesięcznie. Tomczyk ujawnił również, że wiele osób nie pojawiało się w pracy, a najwyższe zarobki sięgały nawet 600 tys. zł rocznie.
W wywiadzie dla Polsat News, Cezary Tomczyk podkreślił, że sytuacja, którą nowy rząd zastał w MON, jest poważna w kontekście marnotrawstwa i wydawania publicznych pieniędzy. Dodał, że obecnie trwa audyt kontraktów zawartych w celu ustalenia rzeczywistego stanu spraw. Tomczyk zaznaczył, że wiele kwestii jest niejasnych.
Jego słowa wywołały reakcję byłego szefa MON, Mariusza Błaszczaka, który skrytykował dotychczasowy "audyt" jako jedynie chwalenie się kontraktami i odbiorem sprzętu przygotowanym za jego kadencji. Błaszczak zaapelował również o sprawdzenie lat 2007-2015 oraz podkreślił, że podczas jego urzędowania zredukowano liczbę jednostek organizacyjnych Wojska Polskiego.