Straciliśmy mieszkanie, bo nie znali śmy prawa

2009-11-07 9:17

Państwo Pawłowscy zalegali za czynsz zaledwie 1300 zł. Chcieli spłacić dług, jak tylko staną na nogi. Nie zdążyli, bo spółdzielnia już uruchomiła machinę eksmisyjną. - Gdybyśmy wiedzieli, że tak to się skończy, stanęlibyśmy na głowie, żeby te pieniądze zwrócić - mówi Krystyna Pawłowska (48 l.).

Małżeństwo liczyło na to, że jak się spóźni ze spłatą, to nic się nie stanie. Państwo Pawłowscy nie znali terminów odwoławczych ani nie wiedzieli, do kogo mogą się zwrócić. Mimo że spłacili dług, spółdzielnia wykluczyła ich spośród swoich członków i zaczęła im naliczać czynsz odwoławczy po 1200 zł miesięcznie. Nim zdążyli się zorientować, zadłużenie sięgnęło kwoty 20 tys. zł, a spółdzielnia miała już w ręku prawomocny wyrok eksmisyjny i komornik go wykonał. - Straciliśmy nasze czteropokojowe mieszkanie i wegetujemy w socjalnej norze - mówi Waldemar Pawłowski (50 l.). - Nasze kłopoty wynikają wyłącznie z nieznajomości prawa - dodaje jego żona.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze