Przed świętami Bożego Narodzenia Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdził reklamy 14 banków, 12 firm pożyczkowych, 1 pośrednika kredytowego, 1 SKOKu. Przeanalizowano przekazy emitowane w radiu, telewizji, prasie oraz w Internecie. W efekcie zostało wszczętych 9 postępowań. 7 z nich niedawno się zakończyło, wydaniem decyzji. 2 postępowania są w toku.
Naruszenie obowiązku informacyjnego
Analiza Urzędu pokazała, że najczęściej instytucje finansowe nie wypełniały obowiązku informacyjnego wynikającego z ustawy o kredycie konsumenckim. Takie praktyki stosowało 4 przedsiębiorców. Konsument oglądając reklamy nie był informowany o m.in. stopie oprocentowania kredytu wraz z wyszczególnieniem opłat, kwocie odsetek, całkowitej kwocie do zapłaty, rzeczywistej rocznej stopie oprocentowania. W efekcie nie otrzymywał niezbędnych informacji do podjęcia świadomej decyzji o skorzystaniu z oferty.
Nieuczciwe praktyki rynkowe
Dwie instytucje finansowe nierzetelnie informowały o warunkach, na których można pożyczyć pieniądze. Przykładowo, jeden z banków w reklamie oferował pożyczkę „do 150 tys. bez zabezpieczeń” – w rzeczywistości klient musiał przystąpić do oferowanego przez bank ubezpieczenia na życie, gdy pożyczał od 50 tys. zł do 100 tys. zł na dłużej niż 60 miesięcy.
Zobacz: Wigilia z cateringu - ile kosztuje?
Kolejny z banków, które stosowały nieuczciwe praktyki rynkowe, informował m.in., że w przypadku kredytu samochodowego nie pobiera prowizji. Tymczasem, konsument musiał ją ponieść. Ponadto, ten sam bank reklamował kredyt samochodowy na 0 proc., który w rzeczywistości nie był dostępny w ofercie banku.
Efektem wprowadzania w błąd jest podjęcie przez konsumenta decyzji o skorzystaniu z usług danej instytucji finansowej, często na mniej korzystnych warunkach.
Mała czcionka
Wątpliwości Urzędu wzbudził również sposób w jaki jedna instytucja finansowa informowała o kosztach kredytu. Czas, w którym wyświetlane były ważne dla konsumenta informacje o stopie oprocentowania kredytu wraz z wyodrębnieniem opłat uwzględnianych w całkowitym koszcie kredytu, całkowitej kwocie do zapłaty, rzeczywistej rocznej stopie oprocentowania, czasie obowiązywania umowy, wysokości rat i całkowitej kwocie kredytu - był nieproporcjonalnie krótki do całego przekazu. Ponadto, te informacje były napisane małą, trudną do odczytania czcionką.
Decyzje Urzędu dotyczą:
1. Aasa Polska w Warszawie - RKR 14/2015 - zaniechanie stosowania kwestionowanej praktyki. Na stronie internetowej przedsiębiorcy zostanie opublikowana sentencja decyzji Urzędu.
2. Alior Bank w Warszawie – RBG-13/2015 - zaniechanie stosowania kwestionowanej praktyki. Bank listownie poinformuje konsumentów o decyzji UOKiK oraz o możliwości rezygnacji z zawartego ubezpieczenia i zwrotu całości składki ubezpieczeniowej. Na stronie internetowej przedsiębiorcy i w oddziałach banku zostanie umieszczone oświadczenie o wprowadzaniu klientów w błąd.
3. Bank Spółdzielczy w Łukowie – RŁO-10/2015 - zaniechanie stosowania kwestionowanej praktyki. Na stronie internetowej przedsiębiorcy zostanie opublikowana sentencja decyzji Urzędu.
4. Bank Spółdzielczy w Wodzisławiu Śląskim – RKT-15/2015 - zaniechanie stosowania kwestionowanej praktyki. Bank opublikuje sentencję decyzji Urzędu w miesięczniku „Pszowik”.
5. Idea Bank w Warszawie – RKT-17/2015 - zaniechanie stosowania kwestionowanej praktyki. Na stronie internetowej przedsiębiorcy zostanie opublikowana sentencja decyzji Urzędu. Nałożona kara finansowa to 412 960 zł.
6. SKOK im. Stefczyka w Gdyni – RKR-15/2015 - zaniechanie stosowania kwestionowanej praktyki. Na stronie internetowej przedsiębiorcy zostanie opublikowana sentencja decyzji Urzędu.
7. Wonga.pl w Warszawie – RKT-16/2015 - zaniechanie stosowania kwestionowanej praktyki. Przedsiębiorca zwróci wszystkim konsumentom, którzy zawarli umowy w okresie emisji kwestionowanych reklam, 10 zł – czyli koszt pierwszej pożyczki. Na stronie internetowej przedsiębiorcy zostanie opublikowana sentencja decyzji Urzędu.
Przeczytaj: Ile kosztuje karp? Zobacz, gdzie jest najtaniej
Decyzje nie są ostateczne, przysługuje od nich odwołanie do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Poprawna reklama
Konsumentom i przedsiębiorcom przypominamy, że zgodnie z ustawą o kredycie konsumenckim, jeżeli instytucja finansowa w reklamie informuje o kosztach kredytu, to musi podać także:
1. stopę oprocentowania kredytu wraz z wyodrębnieniem opłat uwzględnianych w całkowitym koszcie pożyczki (np. prowizje, opłaty za odbiór rat w domu klienta, koszty przygotowania umowy czy składek ubezpieczeniowych),
2. całkowitą kwotę kredytu (czyli ile kredytu dostanie konsument),
3. rzeczywistą roczną stopę oprocentowania – czyli oficjalne, wymagane przepisami, wyliczenie służące konsumentowi do porównania kosztów kredytów oferowanych przez różne instytucje finansowe. Uwzględnia się w nim nie tylko oprocentowanie pożyczanych pieniędzy, lecz także część pozostałych kosztów kredytu (w tym prowizje),
4. w odpowiednich przypadkach: czas obowiązywania umowy, całkowitą kwotę do zapłaty przez konsumenta oraz wysokość rat,
5. dane te muszą być czytelne, zrozumiałe i jasne dla konsumenta.
Przy ocenianiu oferty przedstawionej w reklamach kredytów konsumenckich należy pamiętać, że nie zawsze niskie oprocentowanie czy też brak prowizji oznacza, że otrzyma się tani kredyt. Kredytodawcy pobierają różne inne opłaty dodatkowe, które sprawiają że koszt kredytu znacznie wzrasta. Dlatego nie należy kierować się eksponowaną przez kredytodawców „promocyjną” wysokością oprocentowania prezentowaną w reklamach. Wskaźnikiem, który w prosty sposób pozwoli ocenić atrakcyjność kredytu jest rzeczywista roczna stopa oprocentowania.
Źródło: UOKiK