E- toll do poprawki
Głównym założeniem E-Toll czyli systemu elektronicznego poboru opłat, jest swobodny przejazd przez bramki bez brania biletu i bez konieczności zatrzymywania się. Aplikacja na smartfony za pośrednictwem GPS lokalizuje pojazd i nalicza opłatę w wypadku stwierdzenia korzystania z płatnego odcinka drogi. Środki są pobierane z konta e-TOLL, które przedtem należy zasilić. Na starych bramownicach umieszczono kamery, które automatycznie odczytują tablice i sprawdzają, czy auto ma wykupioną opłatę za przejazd. Dane, które spływają z kamer do e-TOLL, są dodatkowo weryfikowane i potwierdzane przez pracowników Departamentu Zwalczania Przestępczości Ekonomicznej w Ministerstwie Finansów.
Zobacz też: Kredyt bez wkładu własnego. Oferta dostępna w największym banku
Okazało się, że po dziewięciu miesiącach od wprowadzenia w życie systemu e-toll Ministerstwo Finansów wymienia 21 kamer, które sczytywały tablice rejestracyjne aut na dwóch płatnych odcinkach państwowych dróg – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. Chodzi o odcinki A2 Konin–Stryków oraz A4 Wrocław–Sośnica, na których zlikwidowano bramki.
Nowe kamery w punktach poboru opłat
Resort finansów wyjaśnia, że nowe kamery będą miały rozbudowane funkcje, których nie mają obecne urządzenia – automatycznie sklasyfikują gabaryty pojazdów, dzięki czemu od razu będzie wiadomo, o jakie naruszenie chodzi – czy brak opłaty za przejazd autostradą (pojazdy lekkie), czy też opłaty elektronicznej (pojazdy ciężkie).
- „Przesłanie tych danych z urządzeń kontrolnych do systemu e-TOLL skróci czas potrzebny na ustalenie faktu naruszenia obowiązku uiszczenia opłaty za przejazd autostradą” – wyjaśnia ministerstwo dla rp.pl.
Polecany artykuł:
Podejrzanie mało mandatów
Jak podaje rp.pl jest to zaskakujące, bo kamery, które są, kupowano jako te, które skutecznie klasyfikują pojazdy, a także wykrywają i identyfikują auta nawet przy dużych prędkościach i natężeniu pojazdów, podczas zmiany pasów ruchu, w nocy czy we mgle.
Zobacz też: Shell nie dołączy do do rosyjskiego programu energetycznego Sachallin 2
Kilka tygodni temu „Rzeczpospolita” pisała o podejrzanej skuteczności nowej e-TOLL, z której wynika, że na ok. 20 mln przejazdów (w ciągu ośmiu miesięcy) tylko 1,8 tys. kierowców osobówek nie zapłaciło za przejazd państwową autostradą. Na autostradach funkcjonariusze KAS złapali 1683 kierowców, którzy nie mieli wykupionego przejazdu, reszta przypadków, które wyłapie system, trafiła do Izby Skarbowej w Łodzi (samochody osobowe) lub GITD (ciężarowe). Do niej wpłynęły 243 informacje o możliwych naruszeniach dotyczących braku opłaty na autostradach.
– Przewoźnicy nadal zgłaszają nam całą masę problemów z e-TOLL, także wskazując błędy w identyfikacji. System był przygotowywany w zbyt szybkim tempie, bez przetestowania go przed wdrożeniem. Ten pośpiech i błędy odczuwają wszyscy kierowcy – mówi Anna Brzezińska-Rybicka rzeczniczka Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce dla rp.pl