Wzrost cen mieszkań z powodu programu „bezpieczny kredyt”
Program „bezpieczny kredyt" spowodował, że w niektórych miastach mieszkania zanotowały wzrosty cen rzędu 20% rdr. Jednak cytowany przez money.pl Jarosław Szanajca, prezes Dom Development, przewiduje wyhamowanie skokowego zwiększania cen nieruchomości.
- Ten wzrost cen, z którym mamy do czynienia na przestrzeni 2023 r. to wzrost zbyt wysoki jak na stabilny rynek (…) patrząc na rynek długofalowo - ten wzrost jest za wysoki, powinien być stabilny i dość powolny (…) przyjdzie podaż i ten wzrost cen powinien się unormować na nieco niższym, mniej nerwowym poziomie, co jest generalnie dla rynku dobre – prognozuje ekspert runku nieruchomości.
Jeśli ta opinia znajdzie odzwierciedlenie w rzeczywistości, to większy popyt wymusi wyższą podaż, a to wpłynie na jakąś formę stabilizacji rynku nieruchomości. Jednak na dzień dzisiejszy realia rynku nieruchomości mają w sobie element paniki. Mieszkań brakuje.
Pesymistyczne dane w kwestii podaży nowych mieszkań
Jednocześnie z pojawieniem się bezpiecznego kredytu 2%, wystąpiło kolejne negatywne zjawisko – obniżenie podaży nowych ofert mieszkań. Deweloperzy już wcześniej napotkali na szereg trudności związanych z wojną na Ukrainie. Jakaś część materiałów budowlanych pochodziła zza wschodniej granicy.
Czy jest szansa na spadki cen mieszkań?
Środki z programu „bezpieczny kredyt” kiedyś się wyczerpią. Gdyby to poszło w parze ze zwiększeniem podaży nowych mieszkań, można by liczyć na zahamowanie wzrostów cen. Jednak to tylko jeden z możliwych scenariuszy. Ekonomiści są podzieleni w prognozach.