Jak to możliwe, że tysiące polskich rodzin czeka dwa lub nawet trzy lata na wypłatę 500 plus? W tej trudnej sytuacji są gospodarstwa domowe, w których jedno z rodziców mieszka lub pracuje za granicą - informuje " Rzeczpospolita". I niestety takich przypadków jest coraz więcej. Wypłata 500 plus dla takich rodzin zajmują się wojewodowie, a nie gminy.
ZOBACZ TEŻ: Nie wypłacą ci już 500 plus. Zobacz, ile pieniędzy dostaniesz
- Do 2018 r. takimi sprawami zajmowali się marszałkowie. Lekiem na opóźnienia miało być przejęcie ich przez wojewodów. Tak się nie stało - czytamy w dzienniku. Tragiczna sytuacja jest np. w województwie łódzkim, gdzie do rozpatrzenia pozostało aż 1677 wniosków złożonych w 2016 r., 2160 złożonych w 2017 r., a z 2018 r. – 2116.
Dlaczego wypłata 500 plus dla rodzin częściowo mieszkających za granicą lub gdy jeden z rodziców pracuje poza granicami Polski, jest taka długotrwała? Przykładowo w rodzinie, w której matka mieszka wraz z dziećmi i pracuje w Polsce, a ojciec pracuje za granicą, zasiłki z państwa, w którym mieszka ojciec, będą pomniejszane o kwotę świadczenia wychowawczego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ogromna podwyżka pensji Polaków! Rząd chce ustalić płacę minimalną na poziomie 2450 zł [INFOGRAFIKA]
Jednak "urząd marszałkowski musi wysłać zapytanie za granicę, czy państwo, w którym przebywa ojciec dzieci, wypłaca świadczenia rodzinne. Po uzyskaniu odpowiedzi, na którą czeka się nawet kilka miesięcy, w Polsce będzie można wypłacić dodatek dyferencyjny, będący różnicą zagranicznych świadczeń rodzinnych i tych, które należą się w Polsce" - czytamy dalej.
Źródło: "Rzeczpospolita"