
Biedronka stawia na dark store'y
Choć Biedronka jest znana niemal każdemu Polakowi, nie wszyscy wiedzą o jej nowym, niedostępnym dla klientów modelu działania. Mowa o tzw. dark store’ach, czyli placówkach funkcjonujących wyłącznie jako centra realizacji zamówień online. Z zewnątrz nie zdradzają swojej funkcji – okna są zaklejone, brak jest szyldów, a drzwi otwierane są tylko z poziomu aplikacji Glovo.
Ekspresowe zakupy w 15 minut
Nowe sklepy, nazwane Biedronka Express BIEK, oferują około 1200 kluczowych produktów – od świeżego pieczywa po środki czystości. Działają w modelu q-commerce, gdzie zamówienia trafiają do klienta maksymalnie w 15 minut. Za logistykę odpowiadają specjalnie przeszkoleni kurierzy, którzy poruszają się po magazynie jak po własnej kieszeni.
Sieć się rozrasta
Choć pierwsze dark store’y pojawiły się dzięki Carrefour, to właśnie Biedronka w partnerstwie z Glovo rozwinęła ich sieć do 25 punktów w 10 miastach. Najwięcej działa w Warszawie – aż cztery. Obecne są także w Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Gdańsku, Łodzi i innych aglomeracjach.
Kurierzy zamiast klientów
Codziennie rano przed tajnymi punktami Biedronki ustawia się rząd kurierów na rowerach. Muszą zalogować się w promieniu 150 metrów, by system wpuścił ich do środka. „Drzwi można otworzyć tylko z aplikacją Glovo” – czytamy w relacji dziennikarki. W środku nie ma promocji ani kolejek, a regały oznaczone są numerami, co przypomina zautomatyzowany magazyn. Choć „ciemne sklepy” są jeszcze nowością, ich rozwój jest dynamiczny. Biedronka testuje też własny sklep internetowy, a wszystko wskazuje na to, że kolejne miasta – także te mniejsze – dołączą do tej rewolucji.
Polecany artykuł: