Narodziny

i

Autor: SHUTTERSTOCK ciąża, narodziny, porodówka

TYM karmią mamy NA PORODÓWCE! Gorzej niż w więzieniu? [ZDJĘCIA]

2019-06-12 6:36

Państwowa służba zdrowia w Polsce to temat, który dotyczy niemal wszystkich Polaków. Co roku słyszymy, że będzie lepiej, że kolejki będą krótsze, a nakłady na zdrowie publiczne coraz większe. Jedyne, co faktycznie się zmienia, to częściej spotykane profesjonalne i indywidualne podejście do pacjenta. Niestety, choćby lekarze i pielęgniarki się dwoili i troili, to pewnych rzeczy nie zmienią. Na przykład szpitalnego jedzenia.

Oddział Ginekologii i Położnictwa, mieszczący się w szpitalu na warszawskim Solcu, uchodzi wśród pacjentek za jeden z najlepszych. Taką też opinię miał o nim nasz czytelnik i dlatego z żoną zdecydowali, że to tam przyjdzie na świat ich dziecko. Faktycznie, jeżeli chodzi o lekarzy, to spokojnie wystawili by im szkolną szóstkę.

- Personel był wspaniały, żadnych zastrzeżeń – mówi nam świeżo upieczony ojciec. Niestety, tak cudownie nie było, gdy przyszło do wydawania szpitalnych posiłków. Właśnie jedzenie było jedynym zastrzeżeniem i rodzice apelują, o zmianę szpitalnego menu. Na dowód pokazują zdjęcia tego, co otrzymuje świeżo upieczona mama na porodówce.

PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Oszukiwali, że leczą polem magnetycznym. Zostali przyłapani

- Obiad nie był taki zły, ale chociażby śniadanie pozostawiało sporo do życzenia – opowiada nam ojciec noworodka.

Faktycznie, nie jest apetycznie. Na śniadanie dwie kromki ciemnego pieczywa i jedna jasnego. Do tego kawałek masła, białego sera i ćwiartka pomidora. Obiad solidniejszy – ziemniaki, surówka z marchewki i mikroskopijna porcja mięsa a do tego zupa. Na kolację dwie kromki ciemnego pieczywa, sałata, dwa plasterki szynki i ćwiartka pomidora. Czy to są te zmiany w NFZ, zwiększenie nakładów na służbę zdrowia w Polsce?

- Wyżywienie powinno być odpowiednie do wieku i stanu zdrowia pacjenta. Za organizację świadczeń towarzyszących odpowiada kierownik placówki, w przypadku wyżywienia powinien korzystać z dietetyka – tłumaczy nam Piotr Kalinowski z Zespołu Prasowego NFZ Mazowsze. Wyjaśnia, że tym świadczeniem towarzyszącym jest właśnie m.in. szpitalne jedzenie czy zakwaterowanie.

Według ostatniego raportu NIK z 2018 roku, średni, dzienny koszt wyżywienia w kontrolowanych szpitalach wyniósł od 9,55 zł do 17,99 zł. Za tyle, w okolicy szpitala w śródmieściu Warszawy, można spokojnie zjeść porządny obiad w okolicznych punktach gastronomicznych.

Dodatkowo zaserwowane jedzenie wygląda na głodowe porcje. Wydawać by się mogło, że to gorzej, niż w więzieniu. Ale w tym przypadku to złe porównanie. Nawet najniższa stawka 9,55 zł za dzienny koszt wyżywienia w szpitalu jest ponad dwukrotnie wyższa niż ta, za którą karmi się osadzony w Polsce. Koszt nie może wynosić mniej niż 4 zł dziennie na jednego więźnia. W zamian muszą otrzymać śniadanie, obiad i kolację, które łącznie mają dać porcję 2600 kcal.

Dlatego przyłączamy się do apelu świeżo upieczonych rodziców o poprawę menu, zwłaszcza, gdy chodzi o wygląd. Poza dostarczeniem niezbędnych wartości odżywczych pamiętajmy, że najpierw jemy oczami, a dopiero później smakujemy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze