Tak oszukują nas na maśle!

2017-07-18 18:32

Producenci miksów roślinnych stosują różnego rodzaju „sztuczki", aby stworzyć wrażenie, że mamy do czynienia z masłem i zachęcić nas do kupna. Często produkt, który kreowany jest na masło, w istocie stanowi mieszankę tłuszczów mlecznych i roślinnych. Wyjaśniamy, co zrobić, żeby nie dać się nabrać producentom wyrobów masłopodobnych.

Świeże masło należy do rzadkości, chociaż nadal można dostać tego typu produkty na wagę na polskich bazarach. Po włożeniu do lodówki masło jest bardzo twarde i trudno je rozsmarować. Większość konsumentów zaopatruje się jednak w masło w sklepach, dyskontach i supermarketach. Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że producenci robią wszystko, aby zaoszczędzić na produkcji masła. Często oferują nam wyroby masłopodobne, których opakowanie przypomina masło. Postanowiliśmy wziąć je pod lupę.

Czym jest masło?
Zgodnie z rozporządzeniem Unii Europejskiej, „masło to produkt składający się z tłuszczu mlecznego w ilości od 80 do 90 procent". Jak przypomina UOKiK, „nie może zawierać ani grama tłuszczu roślinnego". Według definicji Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej Instytutu Żywności i Żywienia (instytucji współfinansowanej przez Ministerstwo Zdrowia), masło to „tłuszcz mleczny", który „składa się głównie z tłuszczów nasyconych, zawiera od 73 do 84 proc. tłuszczu, zawiera cholesterol, jest źródłem witaminy A i zawiera niewielkie ilości witaminy D".

ZOBACZ: Dlaczego masło jest takie drogie? Od 2016 r. podrożało niemal dwukrotnie!

Prawo przewiduje też, że kostka masła może zawierać wodę w ilości nieprzekraczającej 16 proc. masy oraz do 2 proc. tzw. suchej masy beztłuszczowej mleka, np. białka. Wśród dozwolonych dodatków do masła warto wymienić beta karoten oraz sól. Niektórzy producenci stosują dodatkowo barwnik annato – barwnik terpenowy, który jest otrzymywany z nasion drzewa tropikalnego arnoty właściwej.

Mylące informacje na temat składu
Informacja o zawartości 82 proc. tłuszczu nie oznacza, że masz do czynienia z masłem. Masło jest wytwarzane z mleka lub śmietanki kwaszonej. Jeśli jednak na opakowaniu zamieszczono jedynie wzmiankę o tym, że produkt zawiera 82 czy 83 proc. tłuszczu, ale nie wspomina o o mleku, ani śmietance, prawdopodobnie masz do czynienia z produktem, który udaje masło. Alternatywę dla pełnotłuszczowego masła może być „masło o zawartości ¾ tłuszczu". Tego typu produkt zawiera od 60-62 proc. tłuszczu mlecznego, ale nie powinien zawierać tłuszczów roślinnych.

Myląca grafika na opakowaniu
Kolejną strategią producentów jest odwoływanie się do symboli charakterystycznych dla Masła ekstra czy stosowanie grafik kojarzących się z masłem. Na opakowaniu może być umieszczony rysunek przedstawiający krowę z mlekiem, a produkt może zostać podpisany jako „masło". Nie oznacza to jednak, że jest nim w istocie.

CZYTAJ: Kupujesz na przecenach? Nie popełniaj tych 5 błędów

Mylące nazwy produktów
Aby stworzyć iluzję, że klient ma do czynienia z masłem, producenci miksów roślinnych posługują się nazwami, które wprowadzają klientów w błąd. Jeżeli produkt został podpisany jako „masło roślinne", w rzeczywistości masz do czynienia z margaryną, a ta może zawierać maksymalnie 3 proc. tłuszczu mlecznego. Równie mylące są takie nazwy, jak „Osełka", „Miksełko", „Smasełko", „Ekstra Pasłęcki", „Ekstra do smarowania", „Iealne" czy „Łąkowe". Chociaż nazwy te sugerują, że mamy do czynienia z masłem, w rzeczywistości może być zgoła inaczej. Kryją się pod nimi wyroby, które nie spełniają unijnych wymogów względem masła.

Wyroby fałszowane tłuszczem roślinnym marki Masmal
W 2015 r. głośno było na temat nieuczciwych praktyk stosowanych przez firmę Masmal Dairy. Producent sprzedawał swoje wyroby jako masło, chociaż tak naprawdę stanowiły one miks tłuszczów roślinnych i zwierzęcych. Kontrola Inspekcji Handlowej wykazała, że „Masło ekstra 200 g" zawierało 61,8 proc. tłuszczu roślinnego, „Masło ekstra 100% oryginalne" – 14 proc. tłuszczu roślinnego, a „Masło ekstra Amir" – 11,73 procent. Postępowanie związane z Masmal Dairy trwało od 2013 roku. W wyniku kontroli przeprowadzonej przez Izbę Handlową prezes UOKiK nałożył na producenta karę w wysokości 1 471 250 złotych. Masmal Dairy w Grudziądzu od 2012 r. wypuszcza na polski rynek takie produkty, jak „Masło ekstra osełka 300 g" czy „Masło ekstra z Warlubia 200 g". Wcześniej UOKiK niejednokrotnie kwestionował praktyki stosowane przez Firmę Handlowo-Usługową Masmal w Warlubiu (w 2006 roku i w 2008 roku).

PATRZ: Masło drożeje. Dlaczego ceny produktu rosną?

Masła nie powinno się spożywać w nadmiarze ze względu na wysoką zawartość „niekorzystnych dla zdrowia nasyconych kwasów tłuszczowych i cholesterolu" – ostrzega NCEŻ. Niektórzy producenci najwyraźniej wzięli to sobie zbyt do serca, ponieważ sprzedają produkty, które zawierają zbyt mało masła w maśle.

Oprac. na podst. ncez.pl, youtube.com, uokik.gov.pl, vitalia.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze