Jak nieoficjalnie wiadomo, premier ma ogłosić, że od poniedziałku cała gastronomia ma zamknąć się dla klientów, którzy chcieliby skorzystać z jej usług na miejscu. Dozwolona będzie jedynie sprzedaż na wynos.
To znaczące zaostrzenie warunków, w jakich funkcjonują restauratorzy. Wcześniej rząd ogłosił, że puby i restauracje mogą być czynne tylko do 21, a zajęty może być tylko co drugi stolik. Teraz otwarte mogą pozostać tylko te lokale, w których jedzenie będzie serwowane na wynos. Z informacji, które przeciekają do mediów, wiadomo jednak, że rząd ma zaproponować branży gastronomicznej działania osłonowe, które mają pomóc im przetrwać lockdown branży.