Trudniej o kredyt: Druga część rekomendacji T

Kredytu nie dostaną na przykład osoby, które już teraz spłacają raty przekraczające 50-ciu procent ich dochodu. To oznacza, że bankowcy od dzisiaj muszą dokładniej przyglądać się naszej kondycji finansowej, dlatego na decyzję o przyznaniu pożyczki poczekamy nieco dłużej.

Marcin Krasoń z Open Finance ocenia, że te komplikacje ostatecznie wyjdą wszystkim na dobre. Są bowiem od niej odstępstwa. Osoby zarabiające więcej niż wynosi średnia krajowa, będą mogły zaciągnąć większy kredyt, ale w tym przypadku ryzyko wpadnięcia w spiralę długów jest o wiele niższe.

Inni eksperci twierdzą, że rekomendacja T wcale nie uchroni najmniej zarabiających przed pułapką zadłużenia. Tacy kredytobiorcy poszukają pieniędzy w instytutacjach parabankowych, w których pożyczka kosztuje znacznie więcej, niż w banku.