Twoje prawo: Samowolne pożyczenie cudzej rzeczy

2013-07-08 4:00

Podczas nieobecności sąsiada pożyczyłem rower stojący na jego podwórku i pojechałem do znajomych w sąsiedniej miejscowości. Kiedy wróciłem, okazało się, że sąsiad zgłosił kradzież roweru na policji. Ma do mnie pretensje i nie chce wycofać zawiadomienia. Twierdzi, że będę odpowiadał za kradzież. Ale przecież oddałem mu rower!

Kradzież, zgodnie z art. 278 Kodeksu karnego, polega na zabraniu cudzej rzeczy ruchomej w celu przywłaszczenia. Za taki czyn, do którego doszło bez włamania, kodeks przewiduje karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. W przypadku mniejszej wagi czynu sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

W opisanym tutaj przypadku pan tylko pożyczył rower. Skoro więc tak naprawdę nie było to przywłaszczenie, o kradzieży nie może być mowy.

Co jednak nie znaczy, że nie może pan zostać ukarany. Tutaj rozstrzygający jest fakt, że bez wątpienia użył pan pożyczonej rzeczy bez pozwolenia jej właściciela, a więc samowolnie. W Kodeksie wykroczeń jest mowa o tym, że kto samowolnie używa cudzej rzeczy ruchomej, podlega karze grzywny albo nagany. Przy czym ściganie następuje na żądanie pokrzywdzonego, w tym wypadku na wniosek właściciela roweru. Należy więc udać się na policję i wyjaśnić okoliczności zdarzenia. Jeśli faktycznie tylko pożyczył pan rower bez wiedzy sąsiada, a zwłaszcza kiedy zdarzało się to już wcześniej za jego wiedzą lub też sąsiad nie miał nic przeciwko temu, by korzystał pan z jego roweru bez pytania go lub uprzedzenia, trzeba to wyjaśnić funkcjonariuszowi zajmującemu się sprawą. Jednak i wtedy policja nie będzie mogła umorzyć postępowania. Skoro zdaniem pokrzywdzonego samowolnie użył pan jego rzeczy ruchomej, Kodeks wykroczeń przewiduje za to karę grzywny lub nagany. Umorzenie postępowania lub odrzucenie wniosku o ukaranie sprawcy czynu będzie możliwe, jeśli sąsiad albo potwierdzi, że pozwolił panu pożyczać rower bez pytania lub informowania go o tym, albo wycofa wniosek. Nieporozumienie wynikające z tego, że na podstawie dotychczasowej praktyki błędnie sądził pan, że sąsiad nie będzie miał nic przeciwko kolejnemu pożyczeniu roweru, nie powinno być rozstrzygane przed sądem. Jednak z tego, co pan pisze, nie wynika, że chodzi o nieporozumienie. Raczej o samowolne użycie cudzej rzeczy ruchomej. Sąsiad może przypuszczać, że zabrał pan rower w celu przywłaszczenia, czyli dopuścił się pan kradzieży. A potem na wieść o zgłoszeniu tego policji, oddał pan rower sąsiadowi, tłumacząc, że tylko go pan pożyczył. Ściganie sprawcy kradzieży następuje z urzędu, bez względu na to, co teraz powie czy zrobi sąsiad. Nie wchodzi tu natomiast w grę krótkotrwałe użycie pojazdu mechanicznego i wynikające z niego konsekwencje w postaci kary pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Rower nie jest bowiem, w rozumieniu prawa, pojazdem mechanicznym. Inaczej byłoby, gdyby np. "pożyczył" pan bez pozwolenia sąsiada jego samochód albo ciągnik.

Podstawa prawna:

Art. 278, 289 Kodeksu karnego,

Art 119, 127 Kodeksu wykroczeń

Adwokat Maciej Krakowiński, Kancelaria Adwokacka Krakowiński, Krakowińska, Łódź, ul. Żwirki 6, tel. 42 636-40-42, www.adwokat-lodz.eu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze