Zarobki w Norwegii należą do jednych z najwyższych w krajach europejskich. W 2018 roku, według SSB (Statistisk sentralbyrå – odpowiednik polskiego GUS), przeciętne wynagrodzenie w drugim kwartale wynosiło tam niemal 46 tys. norweskich koron brutto, czyli ponad 20 tys. złotych. To na pewno jeden z powodów, dla których Polacy chętnie wyjeżdżają do Norwegii w celach zarobkowych.
To właśnie Polacy, stanowiąc przeszło 13 proc. imigrantów, są najliczniejszą mniejszością narodową w liczącej sobie nieco ponad 5,3 mln obywateli Norwegii. Ale od przeciętnego Norwega zarabiamy sporo mniej.
Zgodnie z danymi SSB, opracowanymi przez Forsal, średnie zarobki wszystkich imigrantów w Norwegii, którzy przyjechali do tego kraju, a nie są dziećmi wcześniejszej imigracji ani nie mają norweskich korzeni, wynosiły 77 proc. średniej. Polacy na tym tle wypadają nieco lepiej, bo otrzymują wynagrodzenie w wysokości 80 proc. pensji przeciętnego Norwega, czyli ok. 16 tys. złotych brutto miesięcznie.
Oczywiście, to dużo w porównaniu do przeciętnej średniej w Polsce (ok. 4,5 tys. złotych brutto), ale co ciekawe Ukraińcy, którzy w swoim kraju zarabiają zaledwie 1 tys. złotych (w okręgu Kijowskim, gdzie pensje są jednymi z najwyższych), a w Polsce często obsadzają stanowiska, na których Polakom pracować się nie chce, w Norwegii zarabiają od Polaków więcej o niemal 1,5 tys. złotych (86 proc. średnich norweskich zarobków).
Wyżej od nas cenieni są też Węgrzy, którzy dostają 82 proc. przeciętnego wynagrodzenia w Norwegii, ale już mniej za swoją pracę otrzymują imigranci z Rumunii (75 proc.) czy Bułgarii (66 proc.). Najmniej Norwedzy płacą m.in. pracownikom z Somalii (ok. 10,5 tys. złotych) czy Afganistanu i Iraku (niecałe 13 tys. złotych brutto).
Jednak są i tacy, którzy mogą liczyć na wyższą pensję niż przeciętny Norweg. To Brytyjczycy czy Francuzi, ale także i pracownicy z sąsiednich krajów – Duńczycy oraz Szwedzi.
Podcasty
Playlisty tematyczne
