- Pracownicy z Ukrainy nadal wykonują w Polsce głównie prace fizyczne. Wskazuje tak aż 3 na 4 respondentów. 17% osób zasila szeregi w sektorze usługowym, 3% wykonuje pracę umysłową, a tylko 1% to kadra zarządzająca. Taki rozkład zatrudnienia pracowników ze Wschodu to pochodna uproszczonej procedury zatrudniania, która zezwala na krótkotrwałe podjęcie pracy w naszym kraju przez maksymalnie 6 miesięcy w roku. Zatem firmom w Polsce nie opłaca się rekrutować Ukraińców na stanowiska wymagające długiego i kosztownego wdrożenia, bo za pół roku trzeba pracownika zastąpić kolejnym. Jednak mimo wykonywania prac fizycznych, Ukraińcy zarabiają w Polsce całkiem nieźle – mówi Krzysztof Inglot, Prezes Zarządu Personnel Service.
Co trzeci Ukrainiec zarabia ponad 3 tys. zł
Tylko 12% pracowników ze Wschodu przyznaje, że dostawało na rękę poniżej 2,2 tys. zł miesięcznie, z czego 3% było zatrudnionych za minimalną krajową. Pensja co piątej osoby oscylowała w granicach od 2,2 do 2,6 tys. zł, 30% otrzymywało od 2,6 tys. do 3 tys. zł miesięcznie, a co trzeci Ukrainiec mógł liczyć na zarobki przekraczające 3 tys. zł miesięcznie.
Eksperci Personnel Service podkreślają, że najlepszym sposobem na przyciągnięcie pracowników z Ukrainy, oprócz atrakcyjnej pensji, są benefity. Dzięki nim koszty utrzymania w Polsce znacząco spadają, a w kieszeni zostaje więcej pieniędzy. Trzy najpopularniejsze dodatki to: mieszkanie, które miało zapewnione 68% Ukraińców, 37% mogło liczyć na darmowy Internet, a 27% na transport do miejsca pracy. Również 27% zatrudnionych ze Wschodu otrzymało bezpłatne wyżywienie, a co piąty telefon komórkowy.
Niezła pensja nie równa się rozrzutność
Niezłe pensje nie idą w parze z rozrzutnością. Ukraińcy są nastawieni na wysoki zarobek i chcą jak najwięcej pieniędzy zawieść do swojej rodziny. Dzięki atrakcyjnym benefitom, które znacząco obniżają koszty, 10% ankietowanych jest w stanie przeżyć w Polsce za mniej niż 200 zł miesięcznie! Aż 42% osób na miesięczne wydatki przeznacza od 200 do 500 zł, a co trzeci od 500 do 1000 zł. Niespełna 8% naszych wschodnich sąsiadów nad Wisłą zostawia co miesiąc ponad 1000 zł.
- Ukraińcy pracujący w Polsce od zawsze wydawali niewielki procent swoich zarobków. Obecnie widać, że ta tendencja się pogłębia, co zresztą nie dotyczy tylko naszych Wschodnich sąsiadów. Pandemia koronawirusa, związana z nią niepewność na rynku pracy i zamrożenie podwyżek, skłania pracowników do mocniejszego oszczędzania i odkładania wydatków, które nie są kluczowe. Dodatkowo, dla pracowników z Ukrainy dodatkową motywacją może być to, że nadal nie wiadomo czy epidemia nie nasili się w okresie jesiennym. Jeżeli granice państwowe zostaną ponownie zamknięte, pensja zarobiona teraz będzie musiała wystarczyć na dłużej – podsumowuje Krzysztof Inglot.
Z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w I kwartale 2020 roku Ukraińcy zostawili w portfelach przedsiębiorców w Polsce blisko 1,48 mld zł., co jest najgorszym wynikiem od 3 lat, o ponad 100 mln słabszym niż rok wcześniej.
SPRAWDŹ TAKŻE: Wakacje to czas żniw dla oszustów. Jak się chronić przed niechcianą pożyczką?