Kidawa-Błońska przyznała, że "etap wychodzenia z kryzysu się kończy i umowy o dzieło czy zlecenie będą dodatkiem do etatu". -Ludzie muszą mieć poczucie, że skoro mają pracę, to mogą decydować czy mogą wziąć kredyty, mają pewność, że mają ubezpieczenie i to wszystko jest zagwarantowane - stwierdziła marszałkini w rozmowie z prowadzącym audycję Piotrem Kraśko.
Zobacz koniecznie: Rząd "walczy" ze śmieciówkami, a setki osób pracują na śmieciówkach... w ministerstwach
Członkini Platformy dodała także, że są też ludzie, którzy całe swoje życie pracują na śmieciówkach, bo tak jest specyfika ich zawodu, ale umowy zlecenia powinny być dodatkiem i propozycje, które PO przedstawi we wrześniu, pozwolą to ograniczyć w bardzo dużym stopniu.
Problem tzw. śmieciówek, czyli umów cywilno-prawnych, którymi pracodawcy zastępują etaty, to już powszechna praktyka. Plaga śmieciówek dotknęła także same ministerstwa, a przecież rząd Ewy Kopacz, a wcześniej Donalda Tuska, mówił o ograniczaniu tych umów. GUS podaje, że na 16 mln osób pracujących Polaków, aż 1,4 mln z nich zatrudnionych jest na śmieciówkach.
Źródło: TOK FM