Upadek biura podróży może wakacje zamienić w koszmar. Są jednak procedury, które ułatwią klientom takiego biura bezpieczny powrót do kraju. Zgodnie z przepisami każdy organizator wycieczek powinien posiadać polisę lub gwarancję bankową. Im wyższe kwoty ubezpieczenia, tym lepiej. W przypadku ogłoszenia upadłości biura, pieniądze z polisy uruchamiane są przez urząd marszałkowski właściwy dla siedziby touroperatora. Warto zaznaczyć, że w pierwszej kolejności pieniądze idą na finansowanie powrotu do kraju osób, które już rozpoczęły urlop.
ZOBACZ KONIECZNIE: Największe biuro podróży ogłosiło upadłość
Kilka lat temu powstał Turystyczny Fundusz Gwarancyjny – II filar zabezpieczeń przed niewypłacalnością biur podróży. Co miesiąc organizatorzy wycieczek są zobowiązani do odprowadzania na jego rzecz składek. Firma turystyczna, które tego nie zrobi, może być wykreślona z rejestru i zostać ukarana zakazem sprzedaży wycieczek przez trzy lata. Środki zgromadzone w funduszu (w 2017 r. ponad 40 mln zł) są uruchamiane, gdy te z polisy ubezpieczeniowej firmy zostaną wyczerpane.
Wielu turystów uspokaja się dopiero po przyjeździe do kraju. Ale i w takiej sytuacji należy walczyć o środki za niewykorzystany urlop. W takiej sytuacji najlepiej kierować swoje kroki do urzędu marszałkowskiego, który przejmuje sprawy związane z wypłatą pieniędzy klientom poszkodowanym przez biuro podróży. Do formularza należy dołączyć kopię umowy o świadczenie usług turystycznych oraz kopię dowodu wpłaty.
CZYTAJ TEŻ: Jak odzyskać pieniądze za wakacje? Można dostać nawet 2,5 tys. złotych
Zwrot pieniędzy następuje w ciągu maksymalnie 120 dni, najpierw ze środków pochodzących z zabezpieczenia finansowego organizatora, a po ich wyczerpaniu – z TFG.