Posłowie Prawa i Sprawiedliwości postulują wprowadzenie opłaty drogowej, która umożliwiłaby finansowanie remontów dróg gminnych i powiatowych. Byłaby ona doliczana do ceny paliwa. Posłowie PiS przygotowali już projekt ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych (FDS), który wpłynął do Sejmu i określa zasady naliczania nowej daniny.
PATRZ: Nowe opłaty za przejazdy na drogach. Zobacz, gdzie obowiązują od 9 lipca
Opłata drogowa ma wynosić: 200 zł za 1000 l benzyn silnikowych oraz wyrobów powstałych ze zmieszania tych benzyn z biokomponentami lub olejów napędowych, wyrobów powstałych ze zmieszania tych olejów z biokomponentami oraz biokomponentów stanowiących samoistne paliwa oraz 369,69 zł za 1000 kg gazów i innych wyrobów.
CZYTAJ: Podwyżka cen benzyny. Tyszka wyliczył, ile Ci zabiorą
Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy odbędzie się już 12 lipca. Ze względu na rodzaj projektu można było ominąć procedury związane z konsultacjami społecznymi. FDS działałby na podobnych zasadach co powołany w 2003 r. Funduszu Dróg Krajowych (FDK). Ten ostatni pozwala na finansowanie budowy i modernizacji autostrad oraz dróg krajowych, a wpływy ma głównie z elektronicznego systemu poboru opłat na drogach viaTOLL oraz opłaty paliwowej.
ZOBACZ: Podwyżka cen paliw hipokryzją PiS? Kiedyś mówili coś innego
Grzegorz Maziak, redaktor naczelny portalu e-petrol.pl uważa, że po wejściu nowych przepisów w życie litr paliwa podrożeje o 25 groszy, ponieważ właściciele stacji benzynowych i sprzedawcy detaliczni odbiorą sobie nową daninę z portfeli klientów. Jego zdanie powiela wielu ekspertów. Już teraz PiS chce, żeby opłata wyniosła 20 gr. plus VAT, czyli 25 groszy. Tymczasem koszty transportu stanowią ok. 10 proc. sklepowej ceny produktu.
Opinia publiczna bardzo negatywnie odniosła się do projektu PiS. Pomysł parlamentarzystów jest wbrew obietnicom premier Beaty Szydło, która w zeszłym roku zapewniała, że o podwyżce podatków nie ma mowy. Wyborcy pamiętają jeszcze jej zeszłoroczne zapewnienia. Niezadowolenie rośnie odkąd projekt wpłynął do Sejmu. Mówi się nawet o "paliwie 500 plus". Tylko, że w przeciwieństwie do świadczenia wychowawczego, wysokość daniny ma być waloryzowana raz na rok. Posłowie PiS chcą, by stawki opłat były rokrocznie powiększane o wskaźnik inflacji.
Oprac. na podst. biznes.onet.pl