Pamiętajmy, że jeśli ktoś podejmuje jakąś działalność, zakłada, że mu się to opłaci. Oferty, na których zyskuje wyłącznie klient, nie istnieją. By zdobyć klientów, nieuczciwi sprzedawcy tak formułują umowy, by klient, który nie przeanalizuje bardzo uważnie ich treści, widział tylko pozytywne strony ich podpisania. Niektórzy, widząc choć odrobinę zainteresowania z naszej strony, tak długo przekonują nas o tym, jak bardzo obniżymy dzięki temu swoje rachunki, że w końcu składamy swój podpis na umowie, której nie zdążyliśmy dokładnie przeczytać.
Przeczytaj, nim podpiszesz
Dlatego właśnie przed podpisaniem umowy trzeba się z nią dobrze zapoznać i sprawdzić, czy nie zawiera ona np. dodatkowych opłat. Nawet, jeśli pod presją akwizytora złożymy na niej swój podpis, mamy 14 dni na odstąpienie od niej bez ponoszenia żadnych konsekwencji, pod warunkiem, że została zawarta ona na odległość, poza siedzibą firmy, czyli właśnie u nas w domu. Takie jest nasze ustawowe prawo. Nie warto też poddawać się presji akwizytora i podpisywać dokumentu przy pierwszym spotkaniu. Lepiej umówić się na następny dzień, aby spokojnie zastanowić się nad ofertą, poradzić domowników i przespać z tym problemem. W tym czasie oferta nie powinna przepaść. Ale jeśli tak się wydarzy, to wszystko wskazuje na to, że kryła w sobie jakieś pułapki, np. sprytnie zakamuflowane zapisy.