Inflacja w Polsce szaleje. Już osiągnęła poziom 7,7 proc. I wszystko wskazuje na to, że to nie koniec, inflacja wciąż będzie rosła, osiągając poziom nawet dwucyfrowy. Najprościej rzecz ujmując, ceny rosną w oczach. Sytuacja już nie tylko niepokoi, ale po prostu przeraża Polaków. Co na to sam premier Mateusz Morawiecki? - Rząd Prawa i Sprawiedliwości kieruje się jedną naczelną zasadą. Dbać o interesy Polaków - mówi krótko i stanowczo. I wyjaśnia: - Polska, tak jak niemal cały świat mierzy się dziś z inflacją. Pandemia, szantaż gazowy Putina, nierozsądna polityka klimatyczna UE - to musiało doprowadzić do wzrostu cen. Ale w rządzie nie rozkładamy rąk, tylko działamy.
Sytuację ratować ma Tarcza Antyinflacyjna, którą wprowadza rząd. - Tarczę Antyinflacyjną przygotowaliśmy w ekspresowym tempie. Tak, by jeszcze w te święta ulżyć polskim rodzinom - mówi nam premier. Szef rządu wyjaśnia: - Pakiet antyinflacyjny składa się z 5 elementów. Pierwsze 4 to obniżki podatków na gaz, energię, paliwa i ogrzewanie z sieci dla wszystkich Polaków. Wiemy jednak, że inflacja nie wszystkich dotyka w takim samym stopniu. Dla kogoś zamożnego, wzrost cen może oznaczać konieczność rezygnacji z tygodnia wakacji za granicą. Dla osób mniej zamożnych inflacja to ryzyko, że domowy budżet się nie dopnie. Dlatego dla tych rodzin, które mają najtrudniej, przygotowaliśmy dodatek osłonowy od 400 do ponad 1400 zł - w zależności od źródła ciepła i liczby osób w gospodarstwie domowym.
Polecany artykuł:
Niestety, wszystkie prognozy ekonomiczne wskazują na to, że z wysoką inflacją przyjdzie nam mierzyć się nawet do końca 2023 roku. Na ostatniej konferencji prasowej jasno zakomunikował to prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. Zatem rząd Polski musi mieć plan działania długookresowy. W przeciwnym razie, budżety domowe Polaków będą w opłakanym stanie. - W walce z inflacją to nie jest nasze ostatnie słowo. Reagujemy na bieżąco i jesteśmy gotowi utrzymywać tarczę tak długo, jak długo inflacja będzie zagrażać budżetom domowym. Jeszcze przed świętami zobaczycie Państwo efekty. Cena benzyny na stacjach spadnie o 20-30 gr. A już od nowego roku w dół pójdą rachunki za gaz czy ogrzewanie. Natomiast dodatek osłonowy wyrówna koszty inflacji poniesione w tym roku. Ciężar kryzysowego wzrostu cen państwo bierze na siebie. Kiedy przyszła pandemia uchroniliśmy Polskę przed bankructwami firm i bezrobociem - stworzyliśmy Tarczę Antykryzysową. Teraz, dzięki Tarczy Antyinflacyjnej obronimy Polaków przed wzrostem cen - obiecuje premier Morawiecki.
Szef rządu nie ma złudzeń co do tego, że walka z inflacją nie będzie prosta, ani krótka. - Ale nie spoczniemy dopóki jej nie zdusimy. Krok po kroku będziemy zbijać jej poziom tak, by jak najmniej szkodziła zwykłym Polakom - podkreśla premier.