Nie będzie oskładkowania umów cywilnoprawnych? Donald Tusk ma inny plan
Częścią Krajowego Planu Odbudowy było objęcie obowiązkowymi składami umów cywilnoprawnych (umów zlecenie, umów o dzieło). Jak jednak wyjaśnił wiceminister funduszy i polityki regionalnej, Jan Szyszko w rozmowie z Onet Rano Finansowo, do takich zmian nie dojdzie. Decyzję podjął premier Donald Tusk z poparciem Ministerstwa Rodziny. Co zaś z wypełnieniem kamienia milowego? Polska przedstawi Brukseli "alternatywną propozycję".
Szyszko wyjaśnił, że w zamian resort chce wzmocnić Państwową Inspekcję pracy poprzez zwiększenie jej budżetu. Takowa zmiana została już zatwierdzona w ramach budżetu państwa na 2025 rok. Dofinansowanie miałoby pomóc przeprowadzaniu kontroli na rynku pracy.
- Chcemy, żeby PIP działał efektywniej i sprawniej. Nie tyle żeby były to działania natury jakiejś siłowej, ale właśnie, żeby udrożnić, usprawnić czy zdigitalizować procedury - mówił Szyszko dla Onetu.
Kolejnym rozwiązaniem problemu ma być wliczanie stażu przepracowanego na umowach zlecenie do stażu pracy, co ma wpłynąć na liczenie świadczeń w przyszłości, aby zniwelować różnice między różnymi formami zatrudnienia. Szyszko zaznaczył że negocjacje z Komisją Europejską powinny doprowadzić do wypracowania "satysfakcjonujących rozwiązań".
Dlaczego rząd zrezygnował z oskładkowania umów zlecenie?
Wiceminister Szyszko w rozmowie z Onetem wyjaśnił, że od czasu negocjacji KPO sporo zmieniło się na rynku pracy i teraz nie ma potrzeby wprowadzania takiej zmiany. Jak podkreślił, w latach 2015-2016 ok. miliona osób pracowało na umowach bez ochrony społecznej, a obecnie to 1417 osób, które pracują na umowach o dzieło bez ubezpieczenia z żadnego innego tytułu.
W 2016 roku wszedł w życie obowiązek składkowania umów zleceń do wysokości składek z płacy minimalnej. Zmiana została przeprowadzona przez Władysława Kosiniaka-Kamysza, który wprowadził ją jeszcze jako minister rodziny. Jak podaje Business Insider od tego momentu udział umów czasowych na polskim rynku pracy spadł z ponad 20 proc. do okolic średniej unijnej na poziomie 11 proc.