Prace nad podatkiem cukrowym zawieszono na czas pandemii koronawirusa. Temat nowej opłaty wrócił po wyborach prezydenckich. Rząd nową opłatę uzasadnia tym, że chodzi o zdrowie. Po analizie ustawy oraz konsultacjach m.in. z producentami żywności Senat chciał odrzucenia ustawy w całości, uzasadniając, że ustawa nie ma charakteru prozdrowotnego, a chodzi wyłącznie o to, aby zwiększyć wpływy do budżetu państwa w celu jego zrównoważenia, kosztem niektórych przedsiębiorców. W piątek Sejm nie zgodził się na proponowane przez Senat odrzucenie przepisów. Skutki tej decyzji boleśnie odczuć mogą nie tylko producenci napojów, ale również konsumenci, media i branża reklamowa. Nowy przepis w praktyce sprawi, że wiele produktów będzie droższych.
ZOBACZ TEŻ: Likwidacja Tarczy Prywatności - co oznacza dla e-sklepów?
Ustawa wprowadzająca nową opłatę czeka na podpis prezydenta Andrzeja Dudy. Po akceptacji przepisów przez głowę państwa, nowa danina wejdzie w życie 1 stycznia 2021 r. Co podrożeje? Regulacje zakładają wprowadzenie opłat od napojów słodzonych i energetycznych. Ma ona część stałą i zmienną. Opłata stała to 50 gr za litr napoju z dodatkiem cukru lub substancji słodzącej, dodatek 10 gr za litr napoju z dodatkiem substancji aktywnej (kofeina lub tauryna), opłata zmienna to 5 gr za każdy gram cukru powyżej 5 gram/100 ml w przeliczeniu na litr napoju. Opłatę ma uiszczać raz w miesiącu podmiot, który sprzedaje napój do punktu sprzedaży detalicznej. Ponadto ustawa nakłada opłaty na "małpki", czyli alkohol sprzedawany w butelkach o pojemności poniżej 300 mililitrów. Setki miały podrożeć o 1 złoty, a ćwiartki (konkretnie butelki 200 mililitrów) o 2 złote. Opłata będzie pobierana od przedsiębiorców w momencie sprzedaży do sklepu.
SPRAWDŹ TAKŻE: Rośnie popularność e-księgowości i elektronicznego obiegu dokumentów