Nawet po ogromnym zwycięstwie, w poniedziałek następujący po wygranej, Richer jak zwykle pojawił się w pracy o 4.30 rano. Zgodnie z informacjami kanadyjskiego dziennika Global News, kierowca wysłał zwycięski kupon, kupując przy okazji przeceniony spód do ciasta. Richer wyznał, że nie planował grać w loterii w tamtym tygodniu, ale miał przy sobie dwa kupony. Postanowił je wykorzystać, prosząc przy kasie o dwa kupony Lotto Max, co w rezultacie kosztowało go 10 dol.
Loto-Québec podaje, że to żona i córka Richera pierwsze zauważyły, że mężczyzna wygrał. Richer powiedział, że choć "trochę się ucieszył", to jego reakcja była prawie niewidoczna. Po otrzymaniu ogromnego czeku od loterii stwierdził, że "nic się nie zmieniło". Jego codzienna praca obejmuje prowadzenie pojazdów w firmie cateringowej oraz pracę w dziale spedycji, zgodnie z informacjami CTV News.
Milioner wrócił do swojej stałej pracy
Mimo że wygrał w dzień, w którym Kanadyjczycy obchodzili Święto Dziękczynienia, Richer zdecydował się wrócić do pracy o 4:30 rano, tłumacząc, że nie może po prostu opuścić swoich obowiązków, gdyż dział wysyłki nie byłby w stanie funkcjonować bez niego.
Sklep spożywczy, w którym został sprzedany zwycięski kupon, Super C na Boulevard Champlain, otrzyma 1 proc. prowizji w wysokości 365 tys. dol., informuje Loto-Québec. Richer oświadczył CTV News, że planuje zainwestować część wygranej w nowy dom i samochód, a także zastanawia się nad zorganizowaniem wakacji dla swojej rodziny, choć sam nie jest zwolennikiem wyjazdów na wakacje.