Pacjentów będzie przybywać
AMD jest przewlekłą, postępującą chorobą oka, która dotyczy centralnej części siatkówki. Rozróżnia się dwie postaci – suchą i wysiękową, rzadszą, ale o cięższym i gwałtowniejszym przebiegu. Dotyka głównie osób starszych, dlatego, w związku ze starzeniem się społeczeństw, chorych będzie przybywać.
– AMD jest schorzeniem, które odbiera widzenie. Ludzie, tracąc wzrok, przeżywają dramaty, popadają w depresję, izolują się społecznie. Przez chorobę stają się niesamodzielni, w dużym stopniu zależni od innych – mówi Małgorzata Pacholec, prezes Retina AMD Polska.
Możemy minimalizować skutki
– Jeszcze nie mamy leczenia przyczynowego AMD, jest leczenie objawowe. Na dziś możemy minimalizować skutki, nie dopuszczając do dalszego rozwoju choroby. I to leczenie jest coraz skuteczniejsze. Dzięki programowi lekowemu nAMD kilkadziesiąt tysięcy osób w Polsce uniknęło ciężkiej ślepoty, utrzymując całkiem dobrą sprawność wzrokową – podkreśla prof. Robert Rejdak, kierownik Katedry i Kliniki Okulistyki Ogólnej i Dziecięcej UM w Lublinie, prezes Stowarzyszenia Chirurgów Okulistów Polskich. – A nowe terapie i rozwiązania również się pojawiają. Jednym z nich jest lek łączący dwie substancje aktywne, który pozwala na wydłużanie odstępów między iniekcjami, co oznacza zwiększenie liczby regularnie leczonych pacjentów. Jednak na razie ten nowoczesny lek jest poza programem lekowym
Skrócić ścieżkę od diagnozy do leczenia
Brak jednakowego dostępu do diagnostyki, a tym samym opóźnione leczenie, to problem, który jak najszybciej należy rozwiązać.
– Z pewnością pomogą w tym nowe rozwiązania technologiczne, jak telemedycyna, z którą łączy się użycie sztucznej inteligencji – dodaje prof. Rejdak. – Wiele dobrego robią nasze OKO-BUS-y, wykonując badania w małych miejscowościach.