Rozsypaną fasolę z Ukrainy. Ukraiński wicepremier: to dywersja
- Kolejna dywersja na polskiej stacji kolejowej w Dorohusku. O 9 rano nieznani sprawcy uszkodzili wagon z fasolą. Dziś mijają dokładnie dwa lata od początku rosyjskiej Agresji na pełną skalę. Ukraina walczy i może przetrać między innymi dzięki rolnictwu. Ci, którzy dopuścili się tej zbrodni nie chcą zwycięstwa Ukrainy - napisał na X Ołeksandr Kubrakow.
Nie jest to pierwszy tego typu incydent na granicy. We wtorek 20 lutego grupa protestujących rolników na przejściu granicznym w Medyce przeszła do torowiska. Jak podaje policja, przebywali tam kilka minut i później po rozmowie z funkcjonariuszami się oddalili. Policjanci zastali później została niewielka ilość wysypanego zboża. Należy jednak podkreślić, że w tym przypadku nie wiadomo, kto odpowiada za zniszczenie transportu.
Incydent w Dorohusku
Nie jest to pierwsza tego typu sytuacja w Dorohusku. W piątek 23 lutego policja sprawdzała zgłoszenie dotyczące wysypania rzepaku z pociągu jadącego z Ukrainy do Polski. Z kolei Prokuratura Rejonowa w Chełmie bada
- Powiem tylko tyle, że (popełniane) bezkarnie zbrodnie zawsze powracają (do sprawców). Niezależnie od tego, czy jest to agresja militarna, czy zniszczone zboże. Przestępcy muszą zostać ukarani, aby inni nie mieli pokusy, by powtarzać (ich czyny) - pisał Kubrakow.