Zbigniew Stonoga wnioskował do norweskiego rządu o azyl polityczny, twierdząc, że w Polsce jest ścigany przez rząd, na podstawie sfałszowanych oskarżeń. Miało to miejsce po tym jak biznesmen wyszedł z aresztu śledczego za poręczeniem 400 tys. zł. Jednak jego poręczenia majątkowe przepadły. - Na początku października Sąd Apelacyjny w Łodzi prawomocnie zwolnił Zbigniewa Stonoga z tajemnicy dziennikarskiej. Sprawa dotyczyła homoseksualisty, który popełnił samobójstwo po tym, jak Stonoga upublicznił nagranie z nim w sieci. Biznesmen miał zostać w tej sprawie przesłuchany - podaje niezalezna.pl. Jednak nie czekał na przesłuchania i uciekł za granicę.
Nie dane było zamieszkać mu w Skandynawii i musiał opuścić Norwegię. Co grozi biznesmenowi? Sąd Okręgowy w Lublinie wydał Europejski Nakaz Aresztowania, a wcześniej lubelska Prokuratura Regionalna wydała za Stonogą list gończy. Przeciwko niemu prowadzone są prokuratorskie postępowania, w których biznesmen podejrzany jest o oszustwa podczas prowadzenia działalności charytatywnej.
Nowe emerytury! ZUS przyznaje wyższą emeryturę. Dla kogo dodatkowe pieniądze?
Teraz Zbigniewowi Stonodze grozi kara do 15 lat więzienia. Zatrzymany przedsiębiorca twierdzi, że jest w Polsce prześladowany, a jego rodzina kryminalizowana. Prokuratura Krajowa odpowiada, że "przestępca ten w ciągu ostatnich 20 lat był skazany 28 razy" m.in. za oszustwa, zniesławienia i znieważenia - podaje PAP.