Spotkanie odbyło się w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim pod hasłem "Górna Odra dla Gospodarki Kraju". Poświęcone było rządowym planom przywrócenia żeglowności na Odrze oraz możliwości wykorzystania rzeki przez przedsiębiorców. W spotkaniu oprócz Gróbarczyka wzięli również udział minister skarbu Dawid Jackiewicz oraz wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.
Jednak żeby plany można było wprowadzić w życie, musi nastąpić splot okoliczności, na który oczywiście zebrani ministrowie nie mają wpływu.
- Chcielibyśmy, by jeszcze we wrześniu polski parlament ratyfikował konwencję AGN. Dostaliśmy już w tej sprawie wszystkie potrzebne dokumenty z ONZ - powiedział minister Gróbarczy, cytowany przez PAP.
Ratyfikacja wspomnianej konwencji AGN umożliwi Polsce przystąpić do Europejskiej Sieci Dróg Wodnych. A jak Polska przystąpi już do konwecji, to będzie mogła starać się o finansowane ze środków unijnych poprawy żeglowności na Odrze.
ZOBACZ TEŻ: Eksperci PKO BP: Dług Polski w ryzach, ale wzrost PKB spadnie o kilkanaście procent
Kolejny minister, zarządzający skarbem Dawid Jackiewicz, ogłosił, że jak się już uda, to polskiemu biznesowi może to przynieść setki milionów złotych zysków.
- Ten projekt jest częścią wielkiej re-industrializacji kraju. Będzie służył konkretnym podmiotom gospodarczym, przede wszystkim spółkom skarbu państwa oraz podmiotom, które z nimi współpracują - mówił Jackiewicz, wedle relacji Polskiej Agencji Prasowej.
Na Odrzańską Drogę Wodną do końca dekady zaplanowano wydać 2,9 miliarda złotych. Z kolei do końca następnej dekady, czyli do 2030 roku nakłady mają sięgnąć prawie 31 miliardów złotych. To pójdzie m.in. budowę Kanału Śląskiego, który połączy Odrę z Wisłą (11 miliardów złotych), modernizacja Kanału Gliwickiego (3 miliardy), a ponad 10 miliardów na budowę tzw. stopni wodnych. W planach jest również kanał Koźle-Ostrawa, będący krajowym fragmentem drogi wodnej do Dunaju.
Obecnie w Polsce jedynie 0,4 procent transportu odbywa się drogą wodną. Tymczasem zobowiązania w tzw. białej księdze wobec Unii Europejskiej zakładają, że do 2030 r. tą drogą powinno odbywać się trzy na dziesięć transportów.