Hubert biskupski: Świetnie, świetnie, dostatecznie

2012-05-29 4:00

Jak wygląda kondycja polskiego sektora bankowego i czy banki ułatwiają, czy też może utrudniają rozwój naszej przedsiębiorczości - to dwa główne zagadnienia poruszane podczas ostatniego "Śniadania z Super Biznesem". Z dwóch godzin interesującej dyskusji (relacja na str. 4-5 i znacznie obszerniejsza na www.se.pl) płyną niezwykle optymistyczne wnioski. Zastanawiam się nawet, czy nie nazbyt optymistyczne.

Gdy się patrzy na wyniki finansowe banków za pierwszy kwartał, są one imponujące. Równie dobrze, a może nawet lepiej można ocenić pracę nadzoru bankowego, który w olbrzymim stopniu przyczynił się do łagodnego przejścia przez ostatni kryzys. Kontrolerzy NIK, którzy przyglądali się działaniom KNF, NBP i MF, stwierdzili, że spisały się one bardzo dobrze. A jak wyglądają relacje z klientami, w tym z tymi z sektora MSP?

Tu już nie jest tak różowo.

Przedsiębiorcy zarzucają bankom mnożenie skomplikowanych procedur; trudność w uzyskaniu kredytu, szczególnie dla osób rozpoczynających działalność gospodarczą; niekompetencję tzw. doradców; wysokie opłaty. Do tego można by dorzucić nagminne stosowanie w umowach klauzul niedozwolonych, stosowanie zabezpieczeń, które w rzeczywistości nie służą zabezpieczeniu, ale wyciąganiu dodatkowych pieniędzy (np. ubezpieczenie kredytu) i najwyższe w Europie opłaty interchange za transakcje kartami płatniczymi.

Wiem, że bank to instytucja, której celem jest zarabianie pieniędzy i zagwarantowanie bezpieczeństwa powierzonych środków, a przedsiębiorcy, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z biznesem, takiej gwarancji bezpieczeństwa nie dają. Z drugiej jednak strony wielu przedsiębiorców udowodniło, że ich działalność jest opłacalna i stanowią świetną klientelę banków. Oni oczekują partnerskich relacji. Tylko tyle i aż tyle.

Najnowsze