Sąd młotek sędzia

i

Autor: ARCHIWUM

Lewo-prawica przeciwko wolności

2017-10-10 13:00

Na konferencji z dnia 07.09.2017 legendy polskiej transformacji, Lech Wałęsa i Leszek Balcerowicz, podkreślili, że destrukcję ustrojową Polski może zatrzymać tylko zorganizowane społeczeństwo obywatelskie. A obrona wolności i państwa prawa w Polsce to zadanie o fundamentalnym znaczeniu dla przyszłości Polski i mojego pokolenia.

Dr Jan Sowa, który zamiast poprzeć ich wspólny apel i odnieść się do meritum, a więc bezprecedensowego ataku PiS-u na wolność i niezależność sądownictwa, wykorzystał to spotkanie do demagogicznego ataku na ludzi, którzy dostrzegają to ogromne zagrożenie. Niezawisłe sądy i związany z tym trójpodział władzy, są elementarzem demokracji zachodniego typu, której nie mieliśmy przez lata komuny.

Czytaj też: Pakiet paliwowy bardzo wzmocnił budżet

Metody Sowy jak i tonacja, w której się wypowiada, nie odbiegają specjalnie od metod nacjo-prawicowych aktywistów, bowiem zamiast posługiwać się danymi i fachowymi opracowaniami zieje niechęcią do wolności i stosuje wyzwiska typu „rynkowa ortodoksja" i „niczym nieograniczony wolny rynek", co ma wywołać wrażenia, że wolność to anarchia. W swojej pozbawionej danych książce z 2006 roku pt. „Zniewolony umysł 2. Neoliberalizm i jego krytyki" obłędnie krytykuje kapitalizm i – podobnie jak Marks - zwiastuje jego koniec, motając agresywnymi hasłami typu „neoliberalizm", „peryferyjność" i twierdzi, że Zachód prowadzi „neokolonialną politykę". Nie ma tam ani słowa na temat tego, jak ogromne korzyści zdobyła ludzkość, rozszerzając zakres wolności, budując demokratyczne i otwarte instytucje, wyciągając miliony ludzi z biedy tygodniowo.

Sprawdż również: Ile zarabiają polscy youtuberzy

Przy tym wszystkim Sowa jest uczestnikiem skrajnie lewicowego ruchu antyglobalistycznego, którego celem jest ograniczenie rynku, a więc przepływu ludności i towarów – i w efekcie – większej izolacji. Czołowym przedstawicielem tego antyliberalnego nurtu jest dzisiaj Korea Północna.

Wyskok Sowy kolejny raz potwierdza, że skrajna lewica i skrajna prawica gryzą się w gruncie rzeczy o tę samą kość, a więc ograniczenie swobód obywatelskich i zwiększenie władzy polityków nad gospodarką, co – w przypadku triumfu - byłoby ogromnym zagrożeniem dla ludzi. Dlatego, by do tego nie dopuścić, musimy się lepiej organizować.

Autor tekstu Tomasz Dróżdż jest studentem Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, byłym współpracownikiem Forum Obywatelskiego Rozwoju, zwycięzcą V edycji konkursu Młody Ekonomista organizowanego przez Towarzystwo Ekonomistów Polskich pod patronatem „Rzeczpospolitej", laureatem wiosennej Szkoły Leszka Balcerowicza w 2015 r.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze