Papierosy

i

Autor: Piotr Gajek

Palacze powodują straty w firmach. Nawet 22,6 mln zł dziennie!

2015-09-03 15:13

Każdy, kto pali papierosy, wie, że wytrzymanie dnia w pracy bez zbawiennego „dymka” często graniczy z cudem. Dlatego też polski palacz, pracujący osiem godzin dziennie, robi sobie średnio nawet trzy przerwy na papierosa. W całej Polsce przynosi to pracodawcom wymierne straty – jak wyliczyła agencja Work Service, mowa tu nawet o 22,6 mln zł dziennie! Aby to wyrównać, szefowie mają prawo żądać od pracownika odpracowania przerw na papierosa.

Według Kodeksu pracy każda osoba pracująca więcej niż sześć godzin na dobę, ma prawo do 15 minut przerwy wliczanej do czasu pracy. Jeśli ktoś pracuje w pełnym wymiarze godzin (czyli ośmiu dziennie) pracodawcy często wydłużają tę przerwę do pół godziny. Nazywana jest ona przerwą śniadaniową, ale teoretycznie nikogo nie powinno interesować, czy podczas jej trwania pracownik się pożywia, czy idzie zapalić.

ZOBACZ TEŻ: Za paczkę papierosów zapłacisz ponad 40 zł?

Jak jednak wiadomo, wielu osobom zdarza się korzystanie z przerw na papierosa poza ustalonym czasem przerwy. A to, jak twierdzi Work Service, przynosi polskim pracodawcom aż 22,6 mln zł strat dziennie. To dużo, ale i tak jest lepiej w porównaniu z zeszłorocznymi szacunkami, bo o 4 proc, spadł liczba palaczy w Polsce. Obecnie w naszym kraju pali prawie 30 proc. społeczeństwa, a jedna osoba „kopci” średnio prawie 16 papierosów dziennie.

Papierosy rozpraszają

Wiele osób twierdzi, że przerwa na papierosa pozwala im się skupić i lepiej wykonywać obowiązki, ale eksperci Work Service uważają, że to tylko wymówki, bo zapalenie papierosa obniża wydajność zatrudnionego. Tymczasem pracodawca nie ma prawa pytać kandydata na jakieś stanowisko, czy ten pali, bo taka informacja należy do tzw. danych wrażliwych jak choćby orientacja seksualna. Nawet kiedy okaże się, że zatrudniony pracownik wychodzi, by zapalić, pracodawca nie ma prawa wymagać by z nałogiem skończył.

ZOBACZ TEŻ: Portret polskiego przedsiębiorcy. Ma powyżej 55 lat, działa poza miastem

Dlatego też szefowie zastrzegają w regulaminach, że na terenie zakładu pracy nie można raczyć się dymkiem, a jeśli ktoś zakaz złamie, może się narazić na 500 zł mandatu. W dodatku szef może potraktować wyjście na papierosa jak opuszczenie pracy w celu prywatnym i żądać, by zatrudniony je odpracował, zostając po godzinach. Są też jednak firmy, które do problemu podchodzą bardziej po ludzku, organizując antynikotynowe programy, które mają pomóc pracownikom rzucić palenie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze