Bank

i

Autor: ARCHIWUM

Walutowi dłużnicy będą mogli zapomnieć o spreadach?

2016-01-15 17:43

Projekt dotyczący pomocy kredytobiorcom walutowym zaprezentowany dziś przez urzędników z Kancelarii Prezydenta zakłada nie tylko możliwość przewalutowania kredytów na złotówki po „sprawiedliwym kursie”. Ma też zagwarantować zadłużonym zwrot kosztów poniesionych z tytułu tzw. spreadów, nakładanych na nich przez banki. Wyjaśniamy, czym jest spread i jak prezydencka ustawa może pomóc zadłużonym, którzy przez niego ucierpieli.

Znamy już pierwsze zapisy prezydenckiego projektu ws. pomocy frankowiczom. Jednym z jego ciekawszych elementów jest ten dotyczący bankowych spreadów. Czyli właściwie czego? Mówiąc najprościej, spread to różnica między ceną kupna i sprzedaży waluty. Wyjaśniając na przykładzie – jeśli pójdziemy do kantoru, chcąc kupić, powiedzmy, 100 franków szwajcarskich, będziemy musieli wydać na to ok. 405 zł, ale jeśli kantorowi chcielibyśmy te same 100 franków sprzedać, otrzymamy za nie 400 zł.

ZOBACZ TEŻ: Frankowiczu, oblicz swój "sprawiedliwy kurs". Pobierz kalkulator!

Jest to logiczne – w końcu kantor musi na czymś zarabiać i zarobek ten to właśnie spread. Podobny mechanizm działa w bankach, z tym że w nich spready są o wiele wyższe, jako że każdy bank sam ustala sobie swój kurs walutowy. Mechanizmy, w oparciu o które ustalanie tego kursu się odbywa, były dla klientów banków często bardzo niejasne. W dodatku banki dużo zarabiały na spreadach przy udzielaniu kredytów walutowych.

A to dlatego, że, chcąc dostać od banku kredyt walutowy, o równowartości, przykładowo, 100 tys. zł, dostalibyśmy 25 tys. franków szwajcarskich. Jednak już przy spłacie kredytu, bank przeliczałby nam raty nie po kursie kupna, a sprzedaży franka. Oznacza to, że gdybyśmy chcieli spłacić kredyt już w dniu jego wzięcia, to tylko ze względu na doliczony spread moglibyśmy mieć do zwrotu już nie 100 tys., ale o 1,25 tys. zł więcej. A kwota ta mogłaby być jeszcze wyższa w zależności od wysokości spreadu ustalonego przez bank.

Kredytobiorcy walutowi musieli godzić się na taki stan rzeczy do 2011 r., kiedy uchwalono ustawę antyspreadową. Ustawa pozwalała zadłużonym na spłatę kredytu walutowego bezpośrednio w walucie, w której został zawarty. Można ją było zakupić poza bankiem, oszczędzając tym samym na bankowym spreadzie – wcześniej takiej możliwości nie było. Jednak wciąż pozostał jeden problem – aby odzyskać pieniądze zagrabione wcześniej na bankowych spreadach, trzeba było iść do sądu.

ZOBACZ TEŻ: Kredyt hipotetyczny - co to oznacza dla frankowiczów?

Teraz jest szansa na zmianę tej sytuacji. Jeśli prezydencki projekt pomocy kredytobiorcom walutowym wejdzie w życie w obecnym kształcie, zadłużeni będą mogli liczyć na zwrot spreadów! Aby tak się stało, sam zadłużony będzie musiał wyliczyć różnicę między kursem bankowym waluty, a tym wyliczanym przez NBP i tę właśnie różnicę otrzyma od banku! Kwota ta obniży wartość kredytu pozostałego do spłaty, a jeśli kredyt ten będzie niższy, to nadwyżka zostanie wypłacona przez kredytodawcę dłużnikowi.

Źródło: prezydent.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze