- Eksperci potwierdzają, że nowe ciągniki Ursus wrócą na rynek w 2027 roku, celując w najpopularniejszy segment mocy od 80 do 120 KM
- Nowy Zetor Seria 6 z ceną od 430 000 zł jest już dostępny do zamówienia jako odpowiedź na potrzeby nowoczesnych gospodarstw
- Analiza danych CEPiK ujawnia zaskakujący trend, dlaczego rolnicy coraz częściej wybierają ciągniki o mniejszej mocy
- Rosnące koszty usług rolniczych i przeglądów napędzają rekordową sprzedaż ciągników marek takich jak Kioti czy Lovol
Kiedy nowe ciągniki Ursus? Marka wraca w 2027, a Zetor ma już nową Serię 6
Dla wielu polskich rolników to wiadomość, na którą czekali od dawna. Po tym, jak w październiku ubiegłego roku spółka M.I. Crow przejęła stery w Ursusie, pojawiły się realne nadzieje na powrót kultowej marki ciągników na pola. Jak donosi portal Wieści Rolnicze, powołując się na przedstawicieli zarządu, pierwsze nowe ciągniki mogą trafić do sprzedaży już w 2027 roku. Firma planuje skupić się na segmencie maszyn o mocy od 80 do 120 KM, czyli tych, które cieszą się największym zainteresowaniem w polskich gospodarstwach. Produkcja ma ruszyć w zakładach w Dobrym Mieście. Pierwsze jaskółki zmian można było zauważyć już podczas tegorocznych targów Agro Show w Bednarach, gdzie według relacji serwisu Agroprofil zaprezentowano nowe przyczepy i maszyny do zbioru. Ambicje nowego właściciela sięgają jednak znacznie dalej, ponieważ plany obejmują szeroką gamę osprzętu, a nawet drony, co potwierdza TopAgar.pl.
Podczas gdy Ursus dopiero przygotowuje się do powrotu, jego odwieczny konkurent, Zetor, nie zasypia gruszek w popiele. Czeska marka wprowadza na rynek nową Serię 6, w skład której wchodzą cztery modele o mocy od 131 do 171 KM. Jak informuje portal WRP.pl, ceny maszyn dostępnych do zamówienia jeszcze w tym roku zaczynają się od około 430 000 zł za podstawowy model 6130. Producent chwali się, że nowe ciągniki wyposażono w zmodernizowaną kabinę, sprawdzony silnik Deutz o pojemności 4,1 litra oraz zaawansowaną przekładnię ZF, która oferuje aż 54 biegi do przodu i 27 do tyłu. W praktyce rolniczej ważna jest uniwersalność, a tę ma zapewnić solidny udźwig tylnego podnośnika na poziomie 7,2 tony oraz przedni TUZ o udźwigu 3,5 tony. Zanim seria trafiła do sprzedaży, przeszła intensywne testy polowe, o których wspominał Agroprofil. Próby w gospodarstwie w czeskim Rajhradzie, gdzie ciągniki pracowały z 14-tonową przyczepą i podczas orki ciężkich gleb, potwierdziły ich niezawodność w trudnych warunkach.
Rekordowa sprzedaż ciągników w Polsce. Dlaczego rolnicy wybierają mniejsze moce?
Plany Ursusa i premiera Zetora trafiają na bardzo podatny grunt. Polski rynek maszyn rolniczych przeżywa prawdziwy boom, co potwierdzają najnowsze dane. Z informacji pochodzących z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK) wynika, że od listopada 2024 do października 2025 roku zarejestrowano aż 10 632 nowe ciągniki. To o ponad 20% więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Sam październik tego roku zamknął się liczbą 815 rejestracji, co oznacza wzrost o niemal 7% w stosunku do października 2024. Wszystko wskazuje na to, że rolnicy chętnie inwestują w modernizację swoich gospodarstw. Potwierdza to raport „Agroskop” przygotowany przez Santander Leasing, z którego dowiadujemy się, że w pierwszej połowie tego roku wartość sfinansowanych maszyn rolniczych osiągnęła rekordowe 770 milionów złotych, co stanowi wzrost o 39% rok do roku.
Co ciekawe, mimo ogólnego wzrostu sprzedaży, zmieniają się preferencje samych rolników. Jak zauważa serwis AgroNews, średnia moc nowo rejestrowanych ciągników w tym roku wyniosła 135,6 KM, czyli o 8 KM mniej niż w roku ubiegłym. Taki trend może wskazywać na rosnące zapotrzebowanie na maszyny mniejsze i bardziej uniwersalne, które lepiej sprawdzają się w zróżnicowanych warunkach. Tę tezę zdają się potwierdzać dane sprzedażowe. Przykładowo, w kwietniu marka Arbos zanotowała wzrost o 42%. Jeszcze bardziej imponujące wyniki, o których piszą Wieści Rolnicze, osiągnęły Kioti ze wzrostem o 285,4% oraz chiński Lovol, notując wzrost o 173,2%. Na decyzje zakupowe bez wątpienia wpływają także rosnące koszty prowadzenia działalności. Wyższe stawki za przeglądy techniczne, sięgające 94 złotych za ciągnik, czy ceny usług rolniczych, gdzie koszt tradycyjnej orki dochodzi już do 300-350 złotych za hektar, skłaniają do szukania bardziej ekonomicznych i wszechstronnych rozwiązań w parku maszynowym.
