Tradycyjna wiejska szynka zawiera blisko 95 proc. mięsa. Reszta to przyprawy i tylko 2 procent wody. Z 10 kg surowej szynki powinno uzyskiwać się 8 kg dobrej wędliny. Tymczasem są producenci, którzy z tej ilości surowca wytwarzają nawet 20 kg szynki. Nic dziwnego, że zawiera masę wypełniaczy, wody i konserwantów.
Woda i konserwanty
W dużych przetwórniach do mięsa wstrzykuje się mieszankę peklującą, składającą się z wody, soli, przypraw i substancji, które wiążą się z wodą, zwiększając masę i objętość produktu. Znajdziesz tam białko sojowe lub serwatkowe, skrobię modyfikowaną, błonnik, karageny, żelatynę, gumy roślinne oraz fosforany. Szynki wytwarzane przemysłowo są wędzone preparatami dymu wędzarniczego, które się rozpyla, wstrzykuje lub zanurza w nich mięso. Nie jest to bezpieczne dla zdrowia – zwłaszcza dzieci i alergików.
Dodaje się też polepszacze smaku, konserwanty i sztuczne barwniki. Stad mamy w niej azotyny i azotany, dzięki którym wygląda apetycznie różowo. Zdarza się, że taka „szynka” ma zaledwie 60 - 70 proc. mięsa.
Cena jest ważna
Przy zakupie szynki nie kieruj się wymyślną nazwą, wyznacznikiem jakości jest cena. Dobra szynka według znawców musi kosztować nie mniej niż 30 zł. Wybieraj szynkę zrobioną z całego udźca, a nie z kawałków. Poszukaj wyrobów ekologicznych, wytwarzanych w małych lokalnych masarniach, tradycyjnymi metodami. Gwarancją jest znak „Wyrób tradycyjny” przyznawany przez Ministerstwo Rolnictwa. A najlepiej kup dobrej jakości mięso, dopraw i ugotuj lub upiecz w piekarniku.
Jak rozpoznać dobrą szynkę
Dobra szynka jest krucha, ma trochę tłuszczu, po ukrojeniu plastry mogą się łamać rozpadać. Nie ma idealnego kształtu, te okrągłe są naszprycowane wodą i uformowane w osłonce lub w siatce. Zrezygnuj z zakupu, jeśli z szynki wycieka płyn - powinna być sucha, a w przekroju przypominać zwykłe mięso, bez fragmentów o konsystencji żelu.
BL