Takie wnioski płyną z komunikatu wewnętrznego, do którego dotarła agencja. Został on wystosowany do pracowników przez Kimm Hammonds - globalną dyrektor operacyjną banku i Sylvie Matherat – dyrektor ds. regulacyjnych. Informacje potwierdził również rzecznik banku Tim-Oliver Ambrosius.
Sprawdź także: Deutsche Bank został wezwany do zapłaty 14 mld dolarów grzywny
Według Bloomberga, jedną z przyczyn wprowadzeniem zakazu jest brak możliwości archiwizacji wiadomości tekstowych wysyłanych z telefonów, przez co bank nie ma nad nimi pełnej kontroli. Inaczej jest w przypadku e-maili.
Autorki komunikatu podkreśliły, że są świadome niedogodności, jakie spowoduje ograniczenie, jednak jego wprowadzenie jest konieczne w celu dostosowania instytucji finansowej do wymogów prawnych.
Czytaj też: Pracownik pod kontrolą
Jak tłumaczy Bloomberg, to tylko jedna z wielu zmian, które mają dostosować Deutsche Banku do wymogów regulacyjnych odnośnie bezpieczeństwa danych bankowych i oczyścić reputacje firmy. Ucierpiała ona w wyniku wielu dochodzeń w sprawach dotyczących roli instytucji w sprzedaży tzw. toksycznych długów, manipulacji stopami procentowymi i praniem w Rosji brudnych pieniędzy.
Agencja informacyjna przypomina, że regulacje, które nakazują przechowywanie przez pół roku nagrań rozmów telefonicznych z klientami została wprowadzona przez FCA (regulator finansowy w Wielkiej Brytanii) już w 2010 r. Deutsche Bank zniszczył przez przypadek część nagrań, za co został ukarany w 2012 r. grzywną 227 mln funtów, co stanowi według kursu z dnia 16 stycznia 2017 r. 1,4 mld zł.
Źródło: bloomberg.com, tvn24bis.pl